
Przeczytaj także
Choć minął już rok od powołania doraźnej komisji ds. opracowania projektu statutu miasta Kielce, jej członkowie spotkali się tylko jeden raz. Taką informacją podzielił się radny Wiktor Pytlak, zarzucając jednocześnie klubowi PiS brak realnej woli działania. Jak z kolei twierdzi Anna Jaworska – Dąbrowska z klubu PiS, radny Pytlak ma się opierać na półprawdach, wspomina również o wpływie nieprzemyślanych działań KO na pracę komisji, której jest przewodniczącą.
Jak informuje Wiktor Pytlak, radny Koalicji Obywatelskiej, sama idea uruchomienia omawianej komisji jest słuszna, ponieważ statut miasta nie był aktualizowany od dłuższego czasu. – Od wielu lat byłem działaczem społecznym. Zawsze mówiłem, że w Kielcach są potrzebne jednostki pomocnicze w postaci dzielnic. To samo zdanie wyrażam odkąd zostałem radnym – mówi.
Jak twierdzi dzielnice miałyby „dysponować własnym budżetem, głosem i wpływem na swoje sąsiedztwo, narzędziami do współdecydowania o mieście”. Podejrzewa przy tym, że pomysł stanowi jednocześnie obawę radnych PiS i stąd bierze się paraliż komisji. Dodaje, że do jedynego spotkania komisji, powołanej w lipcu ubiegłego roku, doszło właśnie w 2024. Do kolejnego, według słów radnego, miało dojść w okolicy początku 2025.
– Przewodnicząca Anna Jaworska-Dąbrowska deklarowała, że kolejne spotkanie odbędzie się niezależnie od tego, czy wpłyną uwagi od radnych, czy też nie. Część uwag wpłynęła. My jako klub KO przygotowaliśmy swój projekt statutu, oparty o ten, który został stworzony w poprzedniej kadencji i który przygotowywała nasza koleżanka Katarzyna Czech – Dominguez. Natomiast mimo deklaracji od tamtej pory nie spotkaliśmy się – tłumaczy radny.
Zaznacza, że sam odbył kilka rozmów, aby doszło do kolejnego spotkania komisji. – Miałem też deklarację przewodniczącej, że ją zwoła. Do tego jednak nie doszło. To moim zdaniem i delikatnie mówiąc jest niepoważne. Rozumiem, że inni radni mogą mieć uwagi odnośnie merytorycznej treści, która mogłaby się znaleźć w statucie. Natomiast próba paraliżowania komisji, po to aby ugrać polityczny lub partyjny interes jest niepoważna – podkreśla.
– Komisja jest teraz martwym tworem, który poza treścią powołującej ją uchwały, nie pełni żadnej funkcji – uważa Wiktor Pytlak.
Radna PiS odpiera zarzuty
Anna Jaworska – Dąbrowska z klubu PiS mówi z kolei, że radny Pytlak posługuje się półprawdami. – Dobiera on fakty i wartościuje je w sposób wygodny dla siebie, a milczy na temat pozostałych okoliczności. Komisja się zebrała i pracowała. Trochę z nieprzemyślanych działań Koalicji Obywatelskiej, między innymi pana Pytlaka, wynikało że trzeba przedłużać termin składania uwag przez radnych. Bo radni KO tak dobierali terminy, że były one niemożliwe do dostosowania – twierdzi przewodnicząca komisji.
Tłumaczy, że następnie komisja otrzymała materiały z pracy radnych poprzedniej kadencji. – Ja jako przewodnicząca pracuję nad statutem, nad opracowaniem projektu, jednak jest to praca przy biurku. To nie jest praca komisji, która polega na tym, że zbiera się całe gremium. Jako przewodnicząca przedstawię projekt nowego statutu i myślę, że to dopiero będzie moment w którym będziemy się mogli zebrać i debatować nad jego kształtem – mówi radna.
Zaznacza, że do posiedzenia komisji powinno dojść w okolicach września. – Był sezon wakacyjny. Rozmawiałam nawet z radnym Pytlakiem na temat zebrania komisji w tym okresie i on również wskazywał, że ma jakieś swoje plany wakacyjne i żeby wtedy komisji nie zwoływać. Dlatego twierdzę, że mowa o półprawdach, próbie wzbudzenia sensacji – przekazuje.
Dodaje, że choć do oficjalnego posiedzenia komisji mogło dojść tylko jeden raz, to jednak oprócz tego trwały też prace robocze. Wspomina jeszcze raz o składaniu uwag, oczekiwaniu na przesłaniu materiałów do analizy. – Natomiast zaznaczam, że to nie jest komisja, którą można porównywać do innych w Radzie Miasta. Charakterystyka jej pracy jest zgoła odmienna. Samo spotykanie się „dla zasady” nic nie wniesie – podsumowuje.