
Przeczytaj także
– W tym sezonie chcemy, aby jak najwięcej punktów zostało w Hali Legionów. Kibice muszą czuć, że jesteśmy w stanie walczyć z każdym – mówi Alex Dujszebajew, kapitan Industrii Kielce przed startem nowego sezonu Ligi Mistrzów.
W czwartek podopieczni Tałanta Dujszebajewa rozpoczną rywalizację w bardzo trudnej grupie A. Zdaniem ekspertów, jeszcze bardziej wyrównanej od tej w której kielczanie rywalizowali w poprzednich rozgrywkach. Wówczas losy awansu do fazy pucharowej i końcowa kolejność ważyły się do ostatniej kolejki. Na start „żółto-biało-niebiescy” podejmą norweskie Kolstad. – W Lidze Mistrzów nie ma już żadnego słabego zespołu. Kolstad ma swoje umiejętności i atuty. Myślę, że na spotkanie wyjdziemy z olbrzymią chęcią zwycięstwa. W tym sezonie chcemy, aby jak najwięcej punktów zostało w Hali Legionów. Kibice muszą czuć, że jesteśmy w stanie walczyć z każdym. Chcemy dawać im olbrzymią radość. W poprzednich rozgrywkach było za dużo porażek, wiemy, jak wyglądały końcówki spotkań. Teraz chcemy to zmienić – wyjaśnia Alex Dujszebajew.
Kielczanie są bardzo zadowoleni z przepracowanego okresu przygotowawczego. Z treningów z drużyną wyłączony był jedynie Dylan Nahi, a drobny uraz dopadł Theo Monara. Zespół z dobrej strony pokazał się w trzech dotychczasowych meczach o stawkę, wygrywając przy tym Superpuchar Polski. – Mieliśmy super przygotowania. W poprzednim sezonie nie mogliśmy tak pracować, bo były igrzyska, do tego doszło więcej kontuzji. Teraz mieliśmy praktycznie komplet zawodnikach na treningach. To dało nam dużo. Wyglądamy fajnie pod względem fizycznym. Czujemy się mocni, szybcy, co przekłada się na naszą grę i tempo, które narzucamy – przyznaje kapitan Industrii Kielce.
Kolstad rozpoczyna swój trzeci sezon w Lidze Mistrzów. Norwegowie chcieli zbudować bardzo silną drużynę, która może powalczyć nawet o Final4 Ligi Mistrzów. Nigdy nie wyszli jednak z grupy. Przez zawirowania finansowe, kadra nie ma aż tylu gwiazd. Już w trakcie poprzednich rozgrywek zespół opuścił Sander Sagosen. Christian Berge dalej może korzystać z wielu jakościowych graczy.
– Praktycznie wszyscy ich zawodnicy są Skandynawami. To bardzo konkretna szkoła. Mają bardzo dobrą jakość podania, przy których piłka leci bardzo szybko. Do tego dochodzą rzuty z drugiej linii. Skrzydłowi zawsze są przygotowani do kontrataków. Będziemy starać się neutralizować ich atuty. Myślę, że zrobiliśmy też krok do przodu w obronie, bo jesteśmy bardziej agresywni. Dużo częściej atakujemy przeciwników. Jeśli ktoś woli grać przy płaskiej defensywie, to będzie miało duży wpływ – tłumaczy Alex Dujszebajew.
Dla prawego rozgrywającego to ostatni sezon w Kielcach. Z „żółto-biało-niebieskimi” trzy razy zagrał w Final4 Ligi Mistrzów, zdobywając dwa srebrne medale. Fakt zakończenia długiej, dziewięcioletniej przygody z klubem na pewno działa na niego mobilizująco.
– Zawsze powtarzam, że Kielce to drużyna, która walczy tylko o najwyższe cele. W tym sezonie chcemy kierować się filozofią, aby iść od meczu do meczu. Każdy kolejny jest tym najważniejszym. Nie chcemy myśleć zbyt daleko. Teraz mamy do zdobycia pierwsze dwa punkty w naszej hali. Jeśli wygramy, to będzie idealne rozwiązanie. Zyskamy jeszcze większą wiarę, że jesteśmy gotowi na walkę, że potwierdzimy dobre przygotowanie. W takiej mocnej grupie różnice będą minimalne. Dwa punkty mogą dać przeskok o dwa, trzy miejsca – kwituje Alex Dujszebajew.
Czwartkowy mecz w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 20.45.