
Przeczytaj także
– Nie możemy iść na wymianę, bo to kosztuje nas sporo energii, ale też stracone gole. Nie możemy pozwolić sobie na to, aby stracić 20 bramek w pierwszej połowie – mówi Michał Olejniczak, rozgrywający Industrii Kielce przed środowym spotkaniem z HBC Nantes.
Występ środkowego rozgrywającego, jednego z liderów kieleckiej defensywy, w nadchodzącym spotkaniu stoi pod dużym zapytania. Tuż przed poprzednim pojedynkiem w Veszprem doznał urazu mięśnia przywodziciela uda. – Czuję się lepiej w porównaniu z poprzednimi dniami. Badania dadzą obraz tego, jak wygląda sytuacja, czy ten przywodziciel jest na tyle uszkodzony, że będę musiał na dłużej przystopować, czy jest na takim etapie, że będą mógł wejść w trening – wyjaśnia Michał Olejniczak.
W środę Industria Kielce chce odnieść drugie zwycięstwo w sezonie Ligi Mistrzów. W ostatnich trzech spotkaniach musiała przełknąć gorycz porażki. Wszystkie miały taki sam przebieg. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wysoko przegrywali pierwsze połowy. – Musimy przemyśleć swoje zachowania z tych meczów. Jeśli wytrzymamy tempo, pierwszą połowę, to będzie łatwiej grać. Gonienie pięciu czy sześciu goli jest bardzo trudne. Potrafimy to robić, ale musimy pokazać, że jesteśmy w stanie grać równe połowy – wyjaśnia Michał Olejniczak.
HBC Nantes jest drużyną, która również potrafi narzucić mocne tempo w ofensywie. Dla niej zbliżenie się do 40 zdobytych goli w spotkaniu nie jest problemem. – Zdecydowanie kluczową rolę będzie odgrywała praca w obronie. Musimy koncentrować się na tym, aby stracić jak najmniej bramek. Pewnie czekają nas taktyczne zmiany. Potrafimy rzucać gole, ale czasami kosztem tego, sporo też traciliśmy. Chcemy to zniwelować – mówi reprezentant Polski i dodaje.
– Ten temat jest powtarzany od kilku dni. Nie możemy iść na wymianę, bo to kosztuje nas sporo energii, ale też stracone gole. Nie możemy pozwolić sobie na to, aby stracić 20 bramek w pierwszej połowie. To zdecydowanie za dużo. Musimy grać dokładnie, zdobywać trafienia w każdej akcji, bo to da nam możliwość powrotu do defensywy.
Liderem wicemistrza Francji jest Aymeric Minne. W ostatnich spotkaniach w bardzo dobrej dyspozycji rzutowej jest Ayoub Abdi. Algierczyk spędza więcej czasu na boisku, bo kontuzję stawu skokowego leczy przyszły zawodnik Industrii Kielce – Julien Bos.
– Ich cała druga linia może zrobić sporo krzywdy. Mają bardzo dobrych zawodników. Abdi jest dosyć niewygodnym graczem. Karał nas w naszych poprzednich spotkaniach – tłumaczy Michał Olejniczak.
W Nantes gra również były kołowy kieleckiego klubu – Nicolas Tourant. Francuz jest świetny w ofensywie, ale w zatrzymaniu go może pomóc znajomość jego zachowań.
– Trzeba mu oddać to, że jest bardzo skuteczny. To kołowy światowej klasy. Graliśmy razem przez parę lat. To daje mi obraz tego, czego mogę spodziewać się, kiedy będzie stawiał zasłonę. Walka z nim będzie kosztowała sporo energii, ale będziemy na to gotowi – wyjaśnia „Olej”.
Środowe spotkanie z HBC Nantes rozpocznie się o godz. 20.45.