Dobry mecz bramkarzy i obrony. Pewne zwycięstwo Industrii Kielce w Głogowie - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Dobry mecz bramkarzy i obrony. Pewne zwycięstwo Industrii Kielce w Głogowie

Przeczytaj także

W sobotnim meczu 10. kolejki Orlen Superligi, Industria Kielce pokonała na wyjeździe KGHM Chrobrego Głogów 37:23. 

Zgodnie z zapowiedziami, do kadry Industrii Kielce po kontuzji wrócił Michał Olejniczak, który zaczął na lewym rozegraniu. To on rzucił pierwszego gola. Kolejne trzy bramki padły jednak łupem gospodarzy, którzy starali się grać bardzo szybko.

W szóstej minucie Jakub Orpik trafił w twarz Aleksa Vlaha. Sędziowie ukarali go czerwoną kartką. Szybko gola kontaktowego na 3:4 zdobył Dylan Nahi. Na wyrównanie trzeba było jednak poczekać, bo dwa razy błysnął Rafał Stachera. W 9. minucie było już jednak 5:4 dla drużyny Tałanta Dujszebajewa.

W kieleckiej bramce rozkręcił się Klemen Ferlin. Jego koledzy z pola szukali odpowiedniego rytmu. Tego szczególnie brakowało wracającemu po przerwie Michałowi Olejniczakowi. W 12. minucie do remisu 5:5 doprowadził Paweł Paterek, który popisał się znakomitym rzutem. Za chwilę reprezentant Polski wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Skutecznie, swoim trzecim golem, odpowiedział Dylan Nahi.

Kielczanie dochodzili do sytuacji, ale często mieli problemy z pokonaniem bramkarza. W 20. minucie po skutecznej kontrze Piotra Jarosiewicza wyszli na swoje pierwsze dwubramkowe prowadzenie – 10:8. Za chwilę wynik po indywidualnej akcji podwyższył Arkadiusz Moryto, grający na prawym rozegraniu.

Kapitan reprezentacji Polski ożywił kielecki atak. W 26. minucie zdobył osobliwego gola. Klemen Ferlin rzucił przez całe boisko do pustej bramki, ale trafił w słupek. Piłka turlała się po polu bramkowym, a nominalny prawoskrzydłowy wskoczył w nie i zdołał wepchnąć ją do siatki. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa mocniej bronili i na przerwę schodzili prowadząc 19:13.

W drugiej połowie doszło do zmiany w kieleckiej bramce. Mającego na koncie siedem obron Klemena Ferlina zastąpił Adam Morawski, który również szybko zderzył się z piłką. Wicemistrzowie Polski po wznowieniu zaliczyli cztery trafienia z rzędu. W 34. minucie, przy wyniku 23:13, Witalij Nat poprosił o czas. Po nim przyjezdni znów dobrze spisali się w obronie, a w ataku kolejne trafienie dołożył Jorge Maqueda. Niemoc gospodarzy przerwał Krzysztof Żyszkiewicz.

Po zmianie stron zdecydowanie lepiej w ofensywie prezentował się Michał Olejniczak. Dużo jakości w bramce dawał Adam Morawski, który po kwadransie miał na koncie sześć obron i ponad 60-procentową skuteczność.

W drugiej połowie Tałant Dujszebajew oszczędził Arkadiusza Morytę, któremu w pierwszej połowie znów najprawdopodobniej wypadł bark. Na prawym rozegraniu grał Benoit Kounkoud, który trafił na plus 15 – 31:16.

W ostatnim fragmencie kielczanie nieco spuścili z tonu w ofensywie. Nie rzucili gola przez sześć minut. Mieli jednak wysoką przewagę i zainkasowali na swoim koncie trzy punkty. W końcówce czerwoną kartkę zarobił jeszcze Theo Monar.

W czwartek Industria Kielce wróci do zmagań w Lidze Mistrzów. W meczu 7. kolejki fazy grupowej podejmie duński Aalborg Handball (godz. 18.45).

KGHM Chrobry Głogów – Industria Kielce 23:37 (13:19)

Kielce: Ferlin, Morawski – Nahi 4, Jarosiewicz 3, Latosiński 1, D. Dujszebajew 4, Olejniczak 4, Vlah 2, Maqueda 5, Moryto 4, Kounkoud 2, Karaliok 4, Monar 1, Rogulski 1

Przeczytaj także