Przeczytaj także
Industria Kielce udanie zakończyła tegoroczne zmagania w Lidze Mistrzów. Do wypełnienia ma jeszcze ligowe obowiązki. W ciągu 10 dni rozegra cztery spotkania w Orlen Superlidze. W sobotę, w pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej, podejmie Netland MKS Kalisz.
W czwartek podopieczni Tałanta Dujszebajewa pokonali na wyjeździe HBC Nantes 33:29, dzięki czemu w nowym roku mają szansę grać nawet o trzecie miejsce w grupie.
Nie mają jednak czasu na rozluźnienie, bo w ciągu dziesięciu dni rozegrają cztery pojedynki w Orlen Superlidze. Mieli w planach trzy, ale dzięki uprzejmości Azotów Puławy, awansem stoczą pojedynek 24. serii. Ten początkowo zaplanowany był na koniec marca – tuż po przerwie na kadrę i przed 1/8 finału Ligi Mistrzów – ale odbędzie się w środę, 17 grudnia.
W sobotę Industria Kielce zagra z Netland MKS-em Kalisz. Znów nie ma miejsca na trening, bo piątek poświęci na powrót z Francji i kwestie regeneracyjne. Ich rywal w pierwszej rundzie zgromadził 18 punktów, co daje mu 6. miejsce. Podopieczni Rafała Kuptela zaliczyli po sześć wygranych i porażek. Ostatnie trzy mecze kończyli jako pokonani.
– Nie używałbym słów, że musimy taki mecz odfajkować czy odhaczyć. To źle kojarzy się w sporcie zawodowym. Drużyna z Kalisza pokazuje solidność. Są w środku tabeli, systematycznie zbierają punkty. Grają równo. Tam, gdzie mogą walczyć, wyszarpują zdobyć. Ostatnio przegrali derbowy pojedynek z Ostrovią, ale do końca bili się o korzystny wynik. Mają jakościowych zawodników. Duże wzmocnienia to Jan Klimków na obrocie, a do tego w bramce maja Piotrka Wyszomirskiego i Krzyśka Szczecinę. To jeden z najmocniejszych duetów w naszej lidze. W pierwszym spotkaniu, do 50. minuty, wszystko było otwarte. Musimy być skoncentrowani, bo zagramy po ciężkiej podróży – powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.
– Zaliczyli bardzo wyrównaną pierwszą część sezonu. Mają bardzo wyrównanych zawodników na różnych pozycjach. Mają zagrożenie rzutowe, szybkich skrzydłowych, do tego obrót z Jankiem Klimkowem. Ich bardzo mocna stroną jest też bramka. Drużyny Rafała Kuptela słyną z twardej obrony. Możemy napotkać na problemy, które trzeba będzie zneutralizować – wyjaśnia Piotr Jędraszczyk, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Sobotnie spotkanie w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 16.







