Bierze udział w facebookowej akcji „Korona jej z głowy nie spadnie” oraz szuka inspiracji w przydomowym ogrodzie. Rozmawiamy z Anną Antoniewicz, aktorką Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach jak radzi sobie w czasie pandemii koronawirusa.
Jak czujesz się w czasach pandemii? Da się wytrzymać bez grania spektakli i kolejnych prób.
– Myślę, że to trudny i wyjątkowy czas dla wszystkich. Staram odnaleźć się w nowej rzeczywistości oraz cały czas wynajduje jakieś nowe cele, zadania i wyzwania do pracy. Oczywiście brakuje mi teatru, granych spektakli oraz moich teatralnych przyjaciół. Udało mi się jednak znaleźć zastępstwo w przydomowym ogrodzie. Bardzo dużo czasu spędzam, doświadczając wiosny i tego co nam przynosi każdy nowy wiosenny dzień. Tu przychodzą naprawdę niesamowite pomysły, a może to ćwierkające i śpiewające ptaki mi je podpowiadają? Budząca się do życia przyroda inspiruje, wbrew temu wszystkiemu co dzieje się wokół nas.
Można powiedzieć, że aktorskie życie przeniosło się do Internetu. Jak się w tym odnajdujesz?
– Nie wiem czy odnajduje się w wirtualnej przestrzeni. Kamera w telefonie nie zastąpi scenicznych kolegów, a portale społecznościowe kontaktu z widzami. Jednak staram się o nich nie zapominać. Na tyle, ile pozwalają mi możliwości i wyobraźnia staram się angażować w teatralne przedsięwzięcia. Mam nadzieję, że pozwoli mi to utrzymać kontakt z miłośnikami teatru. A przez to pokazać, że nie można się poddawać i trzeba optymistycznie patrzeć w przyszłość.
Czy będziemy na przykład oglądać sztuki teatralne w Internecie, jeśli pandemia utrzyma się jeszcze przez dłuższy czas.
– Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, bo nie ja o tym decyduje. Bardzo bym chciała, jak najszybciej wrócić do grania na scenie i na to liczę. Jednak dzięki temu, że wiele teatrów umożliwiło nam oglądanie spektakli przez Internet mogłam nadrobić zaległości.
Skąd pomysł oraz na czym polega akcja „Korona jej z głowy nie spadnie”.
– Pomysł na akcję wziął się od wcześniejszego wyzwania, które rozpoczęłam na Instagramie „Teatr w domu”. Polegało ono na odgrywaniu scen ze spektakli, w których gram w warunkach domowych. Na instagramowej stronie teatru można zobaczyć efekty tego projektu. W zabawie wzięli udział również Bartłomiej Cabaj i Mateusz Bernacik, nasz nowy kolega w zespole Teatru Żeromskiego. Kiedy skończyły się nam wspólne dialogowe sceny ze spektakli wpadłam na pomysł z koroną. Zależało mi na tym, by zaangażować widzów teatru i spełnić ich teatralne marzenia. Jestem ciekawa, czego oczekują ode mnie jako aktorki. To nowe doświadczenie, które inspiruje mnie do działania. Czuję radość w związku z tak dużym zainteresowaniem tą akcją. Różnorodność propozycji sprawia burzę mózgu oraz pozwala mi w tym czasie rozwijać swój aktorski warsztat i umiejętności. W ostatnim z wyzwań udało mi się nawet nauczyć grać na ukulele piosenkę z filmu „Król Lew”. Zmobilizowało mnie to oraz dało kopniaka do dalszej nauki. Mam nadzieję, że po tym przymusowym urlopie będę umiała zagrać coś więcej niż „Hakuna Matata”. Wszystkich zainteresowanych wyzwaniem zapraszam do zapoznania się z zasadami na facebookowej stronie Teatru Żeromskiego.
Wzięłaś też udział w akcji „Jackiem Cyganem w Koronawirusa”.
– Do projektu „Jackiem Cyganem w Koronawirusa” zostałam zaproszona przez organizatorki akcji Anię Stelę i Kornelię Trawkowską. Cieszę się, że mogłam wziąć udział w tej zabawie i liczę na to, że to jeszcze nie koniec moich poczynań z mówionymi tekstami piosenek.
Rozmawiał: Maciej Wadowski
Szczegóły o akcji „Korona jej z głowy nie spadnie” znajdziecie na facebooku Teatru Żeromskiego. [Zobacz Więcej]