O około 7 milionów złotych zmniejszą się wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej z powodu pandemii koronawirusa. Zarząd Transportu Miejskiego musi szukać oszczędności, które odbiją się na pasażerach.
Wprowadzenie częstszych kursów na wybranych liniach czy uruchomienie trzeciej linii nocnej – to tylko część zmian, które miały zostać wprowadzone w tym roku. W obecnej sytuacji plany trzeba mocno zrewidować. W marcu wpływy z biletów były mniejsze o około milion złotych. W kwietniu z szacowanych 3 milionów przybyło zaledwie 350 tysięcy złotych.
– W maju i czerwcu wpływy również będą mniejsze niż prognozowane. Nadal nie wiemy jak ten rok się zamknie. Ludzie wciąż boją podróżować komunikacją miejską. Dodatkowo w sytuacji, kiedy zniesiono opłaty w strefie parkowania oraz spadły ceny paliwa to pasażerowie zamiast komunikacji miejskiej wybierają prywatne samochody – mówi dyrektor ZTM Barbara Damian.
Sytuacja finansowa będzie miała swoje konsekwencje. Prawdopodobnie zostaną zlikwidowane dwie linie autobusowe, a bardzo możliwe, że ZTM skorzysta z warunków umowy z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacji i zmniejszy liczbę wozokilometrów do możliwej granicy -10%.
Trudniej będzie też dojechać do ościennych gmin. Wójtowie rezygnują z niektórych kursów. Zmiany w rozkładach zostały już wprowadzone w gminie Zagnańsk, Miedziana Góra i Górno, Masłów. Większość kursów po godzinie 22 zostanie zlikwidowana.
Duże zmiany, gdy otworzą dworzec
Choć sytuacja finansowa w komunikacji miejskiej jest kiepska, to ZTM małymi krokami wciąż próbuje zachęcać pasażerów do korzystania z niej. W ostatnim czasie powstały nowe przystanki, m.in. przy ul. Poleskiej, a wkrótce autobusy pojadą w obu kierunkach ulicy Zagórskiej, przez osiedle KSM oraz ul. Żeromskiego.
– Nie rezygnujemy z remarszrutyzacji, którą zaplanowaliśmy wraz z otwarciem dworca autobusowego. Większość zmian zostanie wprowadzona – dodaje Barbara Damian.
