Kieleccy radni przesunęli decyzję o podpisaniu nowej umowy z firmą Eneris, która przedstawiła najbardziej korzystną ofertę w przetargu na wywóz śmieci przez najbliższe 30 miesięcy. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja.
Do przetargu na odbiór śmieci zgłosiły się dwie firmy. Obie oferty są znacznie droższe od zakładanego budżetu na ten cel. Ta złożona przez PHU Komunalnik opiewa 54,9 miliona złotych. Druga, tańsza oferta została złożona przez konsorcjum firm Eneris Surowce i Eneris Kielce i opiewa na ponad 45,5 miliona złotych.
Jest to o 10 milionów złotych więcej niż zarezerwowano na rozstrzygnięcie przetargu. O przesunięcie pieniędzy w budżecie apelował zastępca prezydenta Kielc, Arkadiusz Kubiec odpowiedzialny za przetarg.
– Jak nie podpiszemy umowy to będzie chaos śmieciowy w całym mieście – argumentował Kubiec.
Część radnych pytała dlaczego miasto nie zostało podzielone na strefy. Dzięki temu – według nich – władze Kielc zaoszczędziłyby co najmniej kilka milionów.
– Ostrzegaliśmy, że oferty będą znacznie droższe, dlatego apelowaliśmy o podział miasta na sektory. Tak to wygląda w Łodzi czy Radomiu. Do tego mniejsze firmy nie mogły startować, bo warunki przetargu faworyzowały tylko duże przedsiębiorstwa – mówił Kamil Suchański, przewodniczący Rady Miasta.
– Pan kpi sobie z nas i z kielczan. Porównując do warunków radomskich przepłacimy ok. 12 mln zł. Mam wrażenie, że pan nie zna podstawowych zasad gospodarki, bo chce pan nam udowodnić, że podział na strefy się nie opłaca – mówił Maciej Bursztein, kierując swoje słowa do zastępcy prezydenta Kielc.
Arkadiusz Kubiec podkreślał, że oferta konsorcjum Eneris jest korzystna, a podział miasta na sektory wymaga czasu.
– To nie jest tak, że ja jestem przeciwny dzieleniu miasta na obszaru. To długotrwały proces. Kiedy zajęliśmy sie procedurą przetargową, to wiedzieliśmy, że to proces prawie półroczny. Jeśli chodzi o podzielenie miasta na sektory, to generowały by dość długi czas. A nas on goni. W związku z tym była taka, a nie inna decyzja. Przy tej umowie, mamy 30 miesięcy, żeby się przygotować i przeanalizować czy podział miasta na sektory jest korzystny. Dzisiaj stawka na jednego mieszkańca to 14 zł. Patrząc na inne miasta, to ta stawka nie jest zła – tłumaczył Kubiec.
– Sprawuje pan swój urząd wystarczająco długo, żeby zając się sprawą podziału miasta na strefy – odpowiedział mu Bursztein.
Ostatecznie radni przesunęli decyzję o rozstrzygnięciu przetargu. Za tym rozwiązaniem zagłosowało 15 radnych. Przeciwko było 10, natomiast 1 osoba wstrzymała się od głosu.