W najbliższych dniach całościowy pakiet akcji Korony Kielce ponownie może znaleźć się w rękach miasta. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, operacja przejęcia udziałów od rodziny Hundsdorferów może kosztować około 6,5 miliona złotych.
Niemiecka strona chce zbyć swój większościowy 72-procentowy pakiet akcji klubu. Hundsdorferowie propozycję takiej transakcji przesłali do miasta w ubiegły czwartek. Według naszych informacji, podstawowym warunkiem, który postawili jest spłata pożyczek właścicielskich, czyli 6 milionów złotych.
Władze miasta oraz kieleccy radni nad tą propozycją pochyli się we wtorek. Podczas burzliwej dyskusji wypracowali kontrofertę, której warunki owiane są tajemnicą.
Udało nam się ustalić jej najważniejsze założenia. Miasto może przejąć klub za symboliczną „złotówkę” i jednocześnie zobowiąże się do spłaty zobowiązań za miniony sezon, który zakończył się spadkiem drużyny z ekstraklasy. W praktyce w następnych tygodniach będzie oznaczało to podniesienie kapitału zakładowego spółki kwotą około 5 milionów złotych. Jeśli niemiecka strona przystanie na takie warunki, to kieleccy radni nad stosownymi projektami uchwał pochylą się w piątek na nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta.
Większość radnych zagłosuje za przejęciem klubu przez miasto. Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowie się najprawdopodobniej Platforma Obywatelska.
Kolejną bardzo ważną sprawą jest dokończenie przerywanego kilkukrotnie Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy, na którym nie została przyjęta uchwała o podniesieniu kapitału zakładowego spółki kwotą 5,1 miliona złotych. W tym ma uczestniczyć jeszcze rodzina Hundsdorferów, która zobowiązała się przeznaczyć na ten cel 3,67 miliona złotych, natomiast miasto 1,43 miliona złotych. Jak udało nam się ustalić, całość tych środków ma trafić na konto niemieckiej strony, co będzie stanowiło spłatę ich pożyczek. Kolejne spotkanie akcjonariuszy zaplanowano na wtorek, 4 sierpnia.
Jeżeli niemiecka strona nie pojawi się na Walnym Zgromadzeniu, to klub będzie musiał ogłosić upadłość, a wyżej opisane operacje nie dojdą do skutku.
Natomiast jeśli wszystko potoczy się po myśli miasta, klub czekają gruntowne zmiany. Krzysztof Zając i Marek Paprocki przestaną pełnić dotychczasowe funkcje w zarządzie. Na razie nie wiadomo, kto mógłby zostać nowym prezesem. Na wczorajszym spotkaniu padł dyskutowano również opcję, ale w skład nowej Rady Nadzorczej wszedł: przedstawiciel prezydenta, jeden z radnych oraz ktoś ze środowiska kibiców.