Akt oskarżenia ws. Katarzyny Zapały trafił do sądu. Radna rezygnuje z funkcji wiceprzewodniczącej - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Akt oskarżenia ws. Katarzyny Zapały trafił do sądu. Radna rezygnuje z funkcji wiceprzewodniczącej

Katarzyna Zapała, wiceprzewodnicząca kieleckiej Rady Miasta (KO) stanie przed sądem – poinformowała we wtorek Prokuratura Okręgowa w Kielcach. Radna jest oskarżona o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego. Sprawa dotyczy lobbowania na rzecz bezprzetargowej dzierżawy działki dla jednego z przedsiębiorców.

Zapała zapowiedziała, że w związku ze skierowaniem aktu oskarżenia do sądu rezygnuje z funkcji wiceprzewodniczącej Rady Miasta.

– Działam na rzecz i w interesie mieszkańców, przedsiębiorców, spółdzielni, ale również właścicieli prywatnych działek. A jakie korzyści z tego czerpię? Przede wszystkim satysfakcję” – oświadczyła we wtorek podczas briefingu prasowego Katarzyna Zapała.

Chce zatrzymać karuzele politycznej zabawy

– Uznaję, że dla jasności sprawy jest to odpowiedni moment do złożenia rezygnacji z pełnienia przeze mnie funkcji wiceprzewodniczącej kieleckiej Rady Miasta” – dodała.

Zaznaczyła, że chce w ten sposób zatrzymać „karuzelę politycznej zabawy”, którą – jak oceniła – napędzają inni radni. Chodzi o dwie nieudane próby odwołania jej z funkcji wiceprzewodniczącej.

– Czuje się osobą niewinną. Głęboko wierzę, że będę miała okazję udowodnić swoją niewinność przed organami, które w naszym państwie sprawują piecze nad prawem – dodała.

Wojda: Zarzuty sformułowane przez prokuraturę to kolos na glinianych nogach

Za Katarzyną Zapałą wstawiają się inni rani KO w radzie miasta. Agata Wojda, szefowa klubu oceniła, że zarzuty sformułowane przez prokuraturę „to kolos na glinianych nogach”.

„Nie jesteśmy zaskoczeni, ale liczyliśmy, że prokurator w całym postępowaniu oprze się na rzetelnych faktach a nie domysłach. Jesteśmy przekonani, że Kasia Zapała jest niewinna i nie przekroczyła żadnych przepisów prawa. Ci z nas, którzy mieli okazję zapoznać się przynajmniej częściowo z materiałem zgromadzonym przez prokuraturę są pewni, że zarzuty sformułowane przez prokuraturę to kolos na glinianych nogach” – powiedziała Wojda.

Śledztwo trwało rok

Sprawa wyszła na jaw w lipcu ubiegłego roku podczas sesji kieleckiej Rady Miasta. W porządku obrad miała znaleźć się uchwała w sprawie dzierżawy działki przy ulicy Okrzei. Prywatny inwestor chciał na niej stworzyć komorę normobaryczną do zabiegów rehabilitacyjnych. Działka miała zostać wydzierżawiona na 30 lat w trybie bezprzetargowym.

Podczas kuluarowych rozmów – w trakcie przerwy w obradach – mikrofony z sali zarejestrowały rozmowę. W jej trakcie okazało się, że nieruchomość miała zostać wydzierżawiona szwagrowi radnej. Po tej informacji, uchwała została zdjęta z porządku obrad.

Z ustaleń prokuratury wynika, że radna, dysponując z racji pełnionej funkcji wiedzą o działkach stanowiących własność gminy, była osobiście zaangażowana w zapewnienie inwestorowi, z którym jest spokrewniona, pozytywnego zaopiniowania wniosku o dzierżawę działki w trybie bezprzetargowym.

Radna nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności.