Wszystko wskazuje na to, że miasto przejmie większościowy pakiet akcji Korony Kielce dopiero w październiku. Bardzo możliwe, że wcześniej ze stanowiska prezesa klubu zostanie odwołany Krzysztof Zając.
Przypomnijmy, na początku sierpnia kieleccy radni zgodzili się na przejęcie przez miasto większościowego, 72-procentowego pakietu akcji od rodziny Hundsdorferów za symboliczną złotówkę. Rajcy wyrazili również zgodę na dokapitalizowanie spółki kwotą 4 mln 955 tys. zł.
Aby umowa przejęcia klubu mogła zostać podpisana, musi zostać dokończony proces wcześniejszego podniesienia kapitału zakładowego. Chodzi o 5 mln 100 tys. zł. Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Korony przyjęło stosowną uchwałę w tej sprawie 4 sierpnia. Do końca miesiąca właściciele wywiązali się z wpłacenia swoich części: Hundsdorferowie przekazali 3,67 mln zł, natomiast miasto 1,43 mln.
Obecnie strony czekają na potwierdzenie operacji przez Sąd Rejestrowy. Stosowne dokumenty zostały złożone w poprzednim tygodniu. Ujawnienie podniesienia kapitału zakładowego w KRS jest sprawą relatywną, zależy od ilości spraw do rozpatrzenia. Zwykle zajmuje około miesiąca, ale niewykluczone, że może potrwać trochę dłużej. Kiedy do tego dojdzie, trzeba będzie jeszcze poczekać dwa tygodnie na uprawomocnienie się decyzji. Dopiero wtedy miasto będzie mogło zostać właścicielem Korony.
Na razie struktura organizacyjna klubu nie uległa zmianie. Decyzje podejmowane są przez dotychczasowy, dwuosobowy zarząd. Krzysztof Zając chciał podać się do dymisji jeszcze w sierpniu, ale został poproszony przez Hundsdorferów o piastowanie stanowiska do zakończenia spraw związanych ze sprzedażą klubu. W ostatnich tygodniach dotychczasowy prezes schował się jednak w cień. Szereg decyzji, przede wszystkich tych personalnych, podejmował wiceprezes Marek Paprocki w ścisłej współpracy z trenerem Maciejem Bartoszkiem.
Być może do zmian w zarządzie dojdzie w czwartek, 17 września Zgromadzenie Akcjonariuszy oraz posiedzenie Rady Nadzorczej. Właściciele zajmą się na nim zamknięciem roku obrachunkowego. W momencie jego akceptacji, kończy się kadencja obecnego zarządu. Istnieje możliwość, że dojdzie w nim do zmian już w tym momencie. Aby tak się stało miasto musi porozumieć się z rodziną Hundsdorferów, która ma większość w Radzie Nadzorczej. Z tego, co udało nam się ustalić nie będzie to jednak proste.