Wszystko wskazuje na to, że Anita Hakowska, wicedyrektor VIII LO i. J. Piłsudskiego nie zostanie zwolniona z pracy za obraźliwą dyskusję z właścicielką biura podróży Lastowicze.pl. Okazuje się, że ktoś włamał się do jej aplikacji Messenger i wysyłał wiadomości.
O sprawie zrobiło się głośno podczas Strajków Kobiet. Izabela Kołłb-Sielecka opublikowała screen rozmowy, na której ktoś podpisujący się pod wicedyrektor użył sformułowania „Weź parasolkę, otwórz w ci…u, leć na ulicę” po opublikowaniu przez Kołłb-Sielecką zdjęcia z symbolem protestów.
Wpis wywołał fale negatywnych komentarzy, a kieleccy radni domagali się wyjaśnień i zajęcia stanowiska przez władze Kielc.
– Tego typu naganna postawa godzi w dobre imię szkoły, którą reprezentuje wicedyrektorka. Jednocześnie absolutnie nie przystoi osobie wykonującej zawód nauczyciela – napisał w interpelacji do prezydenta, Marcin Chłodnicki z Lewicy.
W poniedziałek radny Lewicy oraz klub radnych Projekt Wspólne Kielce otrzymali odpowiedź na swoje pytania. Okazuje się, że ktoś podszył się pod Anitę Hakowską i korzystał z jej Messengera.
– Pani wicedyrektor złożyła stosowne oświadczenie, że owe skandaliczne zdarzenie odbyło się bez jej udziału i świadomych działań. Pani wicedyrektor ubolewa, że użycie bez jej wiedzy i zgody komunikatora i wysłanie z jego wiadomości w takim pożałowania godnym kształcie i formie, doprowadziło do tak tragicznej sytuacji – pisze Marcin Różycki, zastępca prezydenta Kielc dodając, że zostało dostarczone podpisane oświadczenie osoby, która przyznaje się do tego, że jest autorem wiadomości.
Różycki podkreśla, że nauczyciel może podlegać odpowiedzialności dyscyplinarnej za uchybienia godności swojego zawodu, a kieleccy radni mogą skierować sprawę do wojewody świętokrzyskiego.
– Na tę chwilę dyrektor Zespołu Szkół numer 3 nie podjęła decyzji o zwolnieniu pani wicedyrektor – informuje zastępca prezydenta Kielc.