Łomża Vive Kielce wystąpiła do Bogdana Wenty, prezydenta Kielc, o przyznanie dodatkowego miliona na promocje poprzez sport za 2020 rok. Dotarliśmy do treści pisma, które otrzymał włodarz miasta.
W lutym siedemnastokrotny mistrz Polski otrzymał od samorządu 1,5 miliona złotych, czyli o milion mniej niż w poprzednim roku. W następnych miesiącach strony miały usiąść do rozmów w sprawie kolejnego wsparcia. Mimo prób, nie udało się wypracować konkretnego stanowiska.
„Rozmowy te wynikały z mniejszej kwoty przekazanej naszemu klubowi na promocję miasta poprzez sport aniżeli w latach ubiegłych, kiedy to mogliśmy liczyć na wsparcie minimum 2,5 miliona złotych. Taką też kwotę zaplanowaliśmy w budżecie i taka według nas jest minimalna wartość jaką miasto powinno wspierać nasz klub” – napisano w jednym z akapitów listu, który trafił do prezydenta.
W dalszej części czytamy, że klub latem przerwał problemy związane z pandemią, co poskutkowało wycofaniem się ze sponsorowania firmy Vive Textile Recycling oraz obniżeniem sponsoringu przez PGE. Przypomnijmy: w sierpniu nowym sponsorem tytularnym został VAN-PUR, który w nazwie ulokował swoją markę – Łomżę.
W liście pod którym obok Bertusa Servaasa podpisali się jego najbliżsi klubowi współpracownicy, czyli Marian Urban i Tadeusz Dziedzic, przytoczono również analizę wartości klubu występującego w Hali Legionów.
„Według niezależnych badań specjalistycznej firmy Sponsoring Inside wartość promocji Kielc generowana przez nasz klub to blisko 50 milionów złotych rocznie. Co więcej, inne współczynniki pokazują, że jesteśmy liderem kieleckiego sportu, a mimo to z budżetu miasta otrzymujemy od lat zdecydowanie mniejsze środki niż Korona Kielce”,
Zwrócono również uwagę, że w ostatnich dniach miasto przeznaczyło blisko 5 milionów na ratowanie Korony Kielce.
„Oczywiście, klubowi ze Ściegiennego bardzo mocno kibicujemy i nawet uważamy, że miasto powinno postawić w swojej strategii na te dwa klubu, ale kolejny raz jesteśmy traktowani zdecydowanie gorzej. I nie ma tu dla nas znaczenia czy miasto jest właścicielem klubu, czy nie (w rozmowach też proponowaliśmy miastu objęcie części udziałów) – oba działają i promują nasze miasto. Co więcej, w ostatnich latach to my pozyskujemy zdecydowanie więcej środków zewnętrznych zapełniając nimi większość budżetu, co pokazuje nasze podejście do finansów i zarządzania” – czytamy.
W końcowej części listu zwrócono uwagę na wyniki, które w tym sezonie notują podopieczni Tałanta Dujszebajewa oraz plan poszerzenia szkolenia dzieci.
„Bez wsparcia miasta i dania sygnału dla naszych aktualnych i przyszłych sponsorów, że jesteśmy ważni dla Kielc i społeczności dalsze prowadzenie klubu na takim poziomie będzie szalenie trudne”.
Współpraca: Damian Wysocki