Lokal do wynajęcia – to w ostatnim czasie najpopularniejszy „szyld”, który można zobaczyć w centrum Kielc. Kolejne witryny sklepowe świecą pustkami, a chętnych na prowadzenie biznesu w śródmieściu jest coraz mniej.
Czy ulica Sienkiewicza – główny deptak i najbardziej reprezentacyjne miejsce w Kielcach, może jeszcze konkurować z galeriami? Co apowinno się zmienić, aby było to możliwe? W tym tygodniu, w serii rozmów z ekspertami, próbujemy odpowiedzieć na pytanie – czy czasowe zamykanie galerii może być szansą dla kupców z śródmieścia.
Zdaniem Wojciecha Rusina, właściciel firmy Properco obecne ceny najmu są na bardzo przystępnym poziomie. – Ceny w lokalach usługowych w centrum miast, wynoszą około 25-30 złotych za metr kwadratowy. W szczególnie dobrych lokalizacjach, nowszych budynkach może to być około 50 złotych za kwadratowych. Lokale są wyposażone we wszystkie media, niektóre mają dostęp do miejskiej sieci ciepłowniczej co jest dodatkowym plusem – dodaje.
– Zanim galerie handlowe weszły do Kielc ceny za metr, wahały się w granicach 100-150 zł za metr. Dlatego zmiany w cenach najmu są zdecydowane. Na razie biznes, szczególnie gastronomiczny, jest w zawieszeniu i nie wiele osób szuka nowych lokali – przyznaje.
Rusin nie ukrywa jednocześnie, że konkurowanie z galeriami i prowadzenie biznesu w centrum jest trudne. – Galerie, mając duży obszar pod dachem, gdzie w okresie jesienno-zimowym nie ma problemu z kapryśną pogodą w tym obszarze mają zdecydowaną przewagę. Kolejnym plusem galerii są bezpłatne i duże parkingi. Tego w centrum brakuje – dodaje.
Przypomina jednocześnie, że ten problem z brakiem miejsc parkingowych mógłby zostać częściowo rozwiązany m.in na Placu Wolności powstałby podziemny parking, o którego budowie mówi się od kilku lat.
Lokali do wynajęcie nie brakuje
Wojciech Rusin, zauważa, że tylko w ofercie jego biura klienci mają do wyboru około 140 lokali na wynajem w samym centrum miasta. Z czego prawie 60 znajduje się na parterach budynków. Kluczem jest to, aby wstrzelić się w potrzeby klientów.
– Trudno sobie wyobrazić, aby w centrum miasta sprawdziły się np. sklepy odzieżowe, które już znajdują się w galeriach handlowych. Lokale w centrum mogą być natomiast interesujące dla działalności niszowych – placówek medycznych np. fizjoterapii, usług rzemieślniczych – taka działalność, której nie ma w galeriach, na pewno się obroni. Jeżeli ktoś jest dobrym specjalistą w swojej dziedzinie, to na pewno klienci będą chcieli korzystać z jego usług i przyjechać do centrum miasta – mówi.