Budżet Kielc na 2021 rok przyjęty! Zobacz na co pójdą Twoje pieniądze [KOMENTARZE] - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Budżet Kielc na 2021 rok przyjęty! Zobacz na co pójdą Twoje pieniądze [KOMENTARZE]

Miejscy radni przyjęli w czwartek budżet Kielc na 2021 rok. Za uchwałą zagłosowało 19 radnych, natomiast 6 osób wstrzymało się od głosu.

Z projekt budżetu wynika, że o około 70 milionów złotych wzrośnie zadłużenie miasta i wyniesie 1.130 mln zł co stanowi 77,4 proc. w stosunku do planowanych dochodów. Zadłużenie miasta na koniec roku 2020 oszacowano na 1.060 mln zł. Dochody mają się kształtować na poziomie 1,46 mld złotych. Z kolei deficyt wyniesie ponad 105 mln zł.

Tradycyjnie największe wydatki pochłonie oświata, na którą przewidziano 480 mln zł. To duży wzrost, bowiem w zeszłym roku było to 446 mln zł. Druga w kolejce jest pomoc społeczna, która pochłonie 435 mln zł (W 2019 roku było to 412 mln zł) Z kolei transport publiczny i utrzymanie dróg to wydatek rzędu 111 mln, czyli o 1 mln zł mniej niż w ubiegłym roku. Natomiast wywóz śmieci, utrzymanie porządku i zieleni w mieście to 73 mln zł, czyli o 11 mln zł więcej niż rok temu. Administracja publiczna pochłonie w 2021 roku blisko 65 mln zł (wzrost o niecałe 2 mln zł do 2019 roku).

W 2021 roku na inwestycje zaplanowano 224 mln zł. ZOBACZ CO NAM ZBUDUJE MIASTO W PRZYSZŁYM ROKU

Za budżetem głosowało 19 rajców, a 6 osób wstrzymało się od głosu.

Od głosu wstrzymali się: Maciej Bursztein i Kamil Suchański z klubu Bezpartyjni i Niezależni, a także Tadeusz Kozior, Marian Kubik, Zdzisław Łakomiec i Marcin Stępniewski z Prawa i Sprawiedliwości.

KOMENTARZE RADNYCH:

KATARZYNA SUCHAŃSKA, BEZPARTYJNI I NIEZALEŻNI:

Projekt tego budżetu, niestety, pełen jest mankamentów. Całość wygląda jak instrukcja zwijania Kielc. To dokument anulujący nasze szanse na dynamiczny rozwój pod względem gospodarczym i społecznym. Na negatywną ocenę według klubu BiN zasługują dwa elementy – zbyt niski budżet na walkę ze smogiem oraz zaplanowane na poziomie ceny mieszkania wydatki na wykupy i uzbrajanie terenów terenów inwestycyjnych. Nie zwiększając puli środków na dotacje do wymiany kopciuchów prezydent Wenta demonstruje obojętność wobec faktu, iż co roku 200 kielczan umiera z powodu złej jakości powietrza. Z kolei przeznaczenie 200 tysięcy złotych w ramach 1,5 miliardowego budżetu na inwestycję w rozwój gospodarczy jest miarą niezrozumienia prawideł ekonomii, zasad przyciągania inwestorów, którzy tworzą nowe, dobrze płatne miejsca pracy, poszerzania źródeł dochodów miasta. Ten budżet ma jednak dwa pozytywy. Pierwszy – że w ogóle powstał. Bo lepszy taki niż prowizorium budżetowe i wstrzymanie wszystkich inwestycji, a w perspektywie – przejęcie sterów miasta przez osobę pełniącą funkcję organu prezydenta miasta. Drugi plus – za uwzględnienie w katalogu inwestycji infrastrukturalnych tych zadań, o które w imieniu kielczan zabiegaliśmy, bo czekają na nie od lat. W tym sensie jest to budżet wychodzący naprzeciw oczekiwaniom kielczan. Kierując się odpowiedzialnością za przyszłość Kielc wybieramy mniejsze zło; mając zaś na uwadze spełnienie naszych postulatów dotyczących podniesienia jakości życia kielczan poprzez realizację szeregu projektów, w tym zwłaszcza inwestycji drogowych nie będziemy jako klub BiN głosować przeciw projektowi budżetu miasta Kielce na 2021 rok. To dla nas jedyny powód po głosowania za lub w najgorszym razie wstrzymania się od głosu. Będziemy natomiast – i składam w tym zakresie solenną obietnicę w imieniu klubu BiN – uważnie patrzeć na ręce prezydenta Wenty, jeśli chodzi o wywiązywanie się z zadań zapisanych w budżecie, i nieustannie mobilizować go do wytężonej pracy na rzecz Kielc i kielczan w obszarze polityki rozwoju gospodarczego.

AGATA WOJDA, KOALICJA OBYWATELSKA:

Tegoroczne budżety dla wszystkich samorządów to przede wszystkim wyzwanie. Podejście do niego wymaga od nas wszystkich bardzo dużej politycznej i samorządowej odpowiedzialności.  Bardzo się cieszymy i dziękujemy, że w przyszłorocznym budżecie znajdą się środki na realizacji programu „Bon żłobkowy”. To realne wsparcie dla młodych rodziców i jasny sygnał, że miasto dba o to, żeby w Kielcach można było łączyć życie rodzinne z pracą zawodową. Wielu radnych i mieszkańców zarzuca, że ten budżet nie jest proinwestycyjny. Trudno się z tym argumentem nie zgodzić (224 mln, to zaledwie 14% wydatków i o 40 mln mniej niż w 2020). Brakuje w nim pozycji, które moglibyśmy określić jako spektakularne wyzwanie inwestycyjne Kielc. W przyszłym roku nie doczekamy się zakończenia inwestycji na taką skalę jak modernizacja Dworca Autobusowego. Musimy mieć jednak świadomość w jakim kontekście czasowym się znajdujemy. Kończymy wiele inwestycji z zaangażowaniem środków europejskich z poprzedniej perspektywy finansowej. Dziś możemy odetchnąć z ulgą, że będzie kolejna. Mamy nadzieje, że obecnie miasto skupia się na przygotowaniu strategicznych propozycji do przyszłej perspektywy. Gorąco o to apelujemy. Te decyzje dadzą nam odpowiedź na pytanie jakie będą priorytety Kielc na najbliższe lata. Ale także w przyszłorocznym budżecie jest wiele inwestycji, na które czekamy od lat.

ANNA KIBORTT, PROJEKT WSPÓLNE KIELCE:

Kielce nie są zieloną wyspą. Miasto, jak całą Polskę, dotknęła pandemia. Nikt nie wie co będzie dalej. Nie wiadomo też jak będzie wyglądała nowa perspektywa unijna. Nie znając odpowiedzi na te pytania, zapisy musza być ostrożne. Odnosiła się także do decyzji podjętych, przez poprzedniego prezydenta i radę miasta, które w jej ocenie bezpośrednio wpływają na obecną trudną sytuację finansową Kielc. – Trzeba pamiętać jaka była kondycja finansowa po objęciu władzy przez prezydenta Bogdana Wentę. Jakie były też zapisy w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Były tam kilkadziesiąt milionów złotych za sprzedaż terenów w Obicach, to jest obecnie mało realne, a przy tym stanie prawnym niemal niemożliwe. Rada Miasta przedkładała populizm czy politykę nad pragmatyzm i trudne decyzje.

JAROSŁAW KARYŚ, PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ

To budżet przetrwania, który tylko w niewielkim stopniu odpowiada aspiracjom mieszkańców naszego miasta. W równie niewielkim stopniu może być usprawiedliwiony trudną sytuacją w związku z pandemią. Wśród pozytywów wymienił m.in. zabezpieczenie środków na modernizację oświetlenia w Kielcach, przebudowę ulic Ciekockiej, Monte Casino i Górników Staszicowskich. – Jednak to kropla w morzu potrzeb, które prezydent obiecał w ramach programu peryferia

KAMIL SUCHAŃSKI, PRZEWODNICZĄCY RADY MIASTA:

 

Budżet Kielc na 2021 rok przyjęty. Nie głosowałem przeciwko niemu, choć mam do niego sporo uwag. Zacznę jednak od pozytywów. To na pewno: uwzględnienie niektórych inwestycji infrastrukturalnych, zwiększenie do 500 tysięcy złotych na inwestycje w Rodzinnych Ogrodów Działkowych, o co również zabiegałem, uwzględnienie środków finansowych na realizację programu bonu żłobkowego.

Co do minusów – skupię się głównie na dwóch elementach – budżet na walkę ze smogiem oraz budżet na tworzenie terenów inwestycyjnych. Kwota dwóch milionów złotych z haczykiem na walkę ze smogiem – jeśli będzie kopiowana do kolejnych budżetów – nie pozwoli nam się uporać z tym problemem cywilizacyjnym przez najbliższe lata i dekady. Przeraża mnie przyzwolenie prezydenta Wenty na pogłębianie i utrwalanie zabójczego dla Kielc zjawiska depopulacji. Co roku 200 kielczan umiera z powodu złej jakości powietrza. Nie rozumiem dziwnej polityki Pana Prezydenta polegającej na tym, że nie podejmuje radykalnych działań́, by ratować́ ludzkie istnienia – naszych bliskich oraz sąsiadów, ale jednocześnie chętnie wprowadza w szczycie pandemii podwyżki opłat za miejsce pod grób na cmentarzu komunalnym. Po drugie – tereny inwestycyjne, a więc rozwój gospodarczy. W ramach 1,5 miliardowego budżetu Bogdan Wenta przeznaczył na wykupy i uzbrajanie gruntów kwotę będąca równowartością ceny mieszkania. To jest antykoncepcja rozwoju. Jak mamy iść do przodu i ściągać tu inwestorów, którzy stworzą nowe miejsca pracy, jeśli nie gromadzimy terenów pod działalność przemysłową? Żeby były żniwa, najpierw trzeba zasiać. Ostatnio Pan Prezydent przedstawił kielczanom nowy pomysł na kreowanie polityki gospodarczej Kielc. Miasto nie będzie, jak to powiedział Bogdan Wenta, pośrednikiem na rynku nieruchomości. Biznes, jeśli chce inwestować w Kielcach, ma sam, na własną rękę szukać sobie terenów pod inwestycje. Nie wiem, kto Panu doradza w kwestiach gospodarczych, ale w imieniu kielczan proszę, by jak najszybciej wręczył Pan tej osobie one way ticket na samolot na Madagaskar.

Miasto musi posiadać przygotowane tereny i oferować je inwestorom. Tak rozbudowuje się koszyk zasobów własnych – dodatkowe dochody ze sprzedaży nieruchomości oraz wpływy z podatków od sprzedanych i użytkowanych nieruchomości, ale także z CIT czy PIT. Tak postępują wszyscy roztropni i odpowiedzialni samorządowcy, wszyscy, którzy chcą dobrze dla swoich małych ojczyzn.

W projekcie budżetu nie widać też zaplanowanych istotnych efektów działań związanych z optymalizacją kosztów funkcjonowania Urzędu Miasta Kielce oraz jednostek organizacyjnych i miejskich spółek.

W mojej opinii projekt budżetu jest słaby i poprzedzony falstartem – czyli negatywną opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej dla Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata 2019-2045. Kwestii uwag RIO do WPF nie można bagatelizować. Sformułował je bowiem niezależny organ kontroli. Niepokoi fakt, iż Kielce są jedynym miastem prezydenckim w województwie, do którego RIO skierowało zastrzeżenia w tej materii.

Patrząc na projekt budżetu mam wrażenie jakby była to kaszanka w słoiku po kawiorze. Bogdan Wenta i jego ekipa skonsumowali kawior, a dla kielczan zostawili kaszankę upchaną dla niepoznaki do słoika. Przekonują jednak wszystkich, że to prawdziwy kawior. No może nie wygląda, ale przecież jest pandemia. Na kształt budżetu wpływ mają przecież także zły poprzednik, zła Rada Miasta (oczywiście z „chlubnymi” wyjątkami), zły termin sesji, zły układ gwiazd, złe położenie geograficzne, złe buty, zła pogoda. Co za chwilę? Co dojdzie do repertuaru wymówek i tłumaczeń nieudolności Bogdana Wenty? Może niebawem usłyszymy, że to wina Tuska? Kielczanie potrzebują prezydenta, który bierze się z problemami za bary i rozwiązuje je, a nie wiecznie unika odpowiedzialności i zasłania się przeciwnościami losu. Bogdan Wenta z każdego problemu robi problem nie do rozwiązania.