Przeczytaj także
Redakcja TVP3 Kielce opublikowała szerokie wyjaśnienie wideo z Ziemowitem Nowakiem, rzecznikiem Wodociągów Kieleckich. Okazuje się, że rzecznik porównał autorkę poprzedniego materiału telewizji do nazistowskiej operatorki Leni Riefenstahl, ulubienicy Hitlera.
Ziemowit Nowak tłumaczył, że rozmowa była „demonstracją na manipulacje i nieprawdziwe informacje podane przez kielecki oddział Telewizji Publicznej w materiale z 21 stycznia”.
Redakcja TVP3 twierdzi, że rzecznik nie napisał formalnego i rzeczowego sprostowania do materiału z 21 stycznia, zgodnie z wymogami prawa. Nie zażądał sprostowania nieprawdziwych informacji. „Choć jako dziennikarz i rzecznik prasowy z wieloletnim stażem powinien doskonale wiedzieć, że właśnie taka jest formalna droga komunikacji z mediami.”
CZYTAJ WIĘCEJ: „Polskie Stowarzyszenie Public Relations wydało oświadczenie w sprawie rzecznika Wodociągów Kieleckich”
Czytamy, że „zamiast tego Ziemowit Nowak napisał list adresowany teoretycznie do autorki materiału – ale wysłany na adresy wszystkich dziennikarzy kieleckiego oddziału TVP3 Kielce. W tym liście porównał autorkę do nazistowskiej operatorki Leni Riefenstahl, ulubienicy Hitlera. Do operatorki, która m.in. we wrześniu 1939 roku filmowała w Końskich egzekucję odwetową na 22 Polakach.”
Kierownik redakcji TVP3 Kielce listownie wyraziła oburzenie zachowaniem rzecznika Nowaka. Rozmawiała także o zachowaniu rzecznika z prezesem Wodociągów Kieleckich – informuje kielecki oddział telewizji publicznej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wodociągi Kieleckie wydały oświadczenie w związku z wypowiedzią rzecznika
„Po tym fakcie Ziemowit Nowak zadzwonił do autorki artykułu. Przeprosił ją, że list rozesłał do wszystkich dziennikarzy z redakcji. Powtórzył zarzuty, a na uwagę dziennikarki, że niezależnie od wszystkiego z porównaniem do hitlerowskiej propagandzistki było krzywdzące, stwierdził: „za to mogę przeprosić”. W tym momencie wydawało się, że sprawa jest zamknięta.”
Jednak kilka dni później, 27 stycznia rzecznik został poproszony o wypowiedź na temat czterech awarii. TVP3 zleciła materiał dziennikarzowi stażyście. O krótkiej rozmowie szybko zaczęto mówić w całej Polsce.