Przeczytaj także
Na opuszczonej posesji przy Alei na Stadion w Kielcach przez lata zalegają setki śmieci, które stanowią duże zagrożenie dla środowiska. Okazuje się, że w ostatnim czasie właściciel domu został umieszczony w Domu Pomocy Społecznej, a śmietniskiem zajął się Urząd Miasta.
Temat śmieci przypomniał radny Michał Braun, który skierował w tej sprawie interpelację do prezydenta Kielc. „Przy ulicy Aleja na Stadion (…) znajduje się dom, który popadł w zupełną ruinę. Na posesji obecnie znajdują się setki śmieci, zapewne przywożone tam przez mieszkańców z innych części miasta. Miejsce nie tylko szpeci okolicę, ale po pierwsze stanowi duże zagrożenie sanitarne i ekologiczne dla sąsiadów oraz lasu komunalnego.” – czytamy w interpelacji – Trzeba spojrzeć na ten problem jak na inne składowiska odpadów, które zagrażają środowisku. Wiem, że właściciel posesji był chory – dodaje w rozmowie z naszym portalem Michał Braun.
Przez wiele lat właścicielowi posesji przy Alei na Stadion pomagał Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Kielcach. – W grudniu zeszłego roku po przejściu zakażania koronawirusem ten pan został umieszczony w Domu Pomocy Społecznej im. prof. Andrzeja Kępińskiego w Kielcach – informuje Magdalena Gościniewicz, dyrektorka kieleckiego MOPR-u.
Bogusław Kmieć ze Straży Miejskiej w Kielcach zaznacza, że strażnicy miejscy wielokrotnie podejmowali interwencje w celu sprawdzenia przyczyn i stanu posesji przy Alei na Stadion: – Właściciel nagromadził i nie usuwał śmieci oraz odpadów, które zalegają na całej powierzchni nieruchomości. Zbierał je na przestrzeni kilku lat.
Przeciwko właścicielowi posesji przy Alei na Stadion były prowadzone postępowania sądowe. – One nie przynosiły skutku. Swego czasu ten pan miał prawnego opiekuna, ale przekroczyło to jego możliwości i wycofał się – mówi Bogusław Kmieć. Dodaje, że kielecka Straż Miejska zrobiła wszystko, co mogła w opisywanej sprawie.
– Powiadomiliśmy Urzęd Miasta. Przekazaliśmy informację do Sanepidu, ponieważ mieliśmy zgłoszenie, że w okolicach posesji zaczynają pojawiać się insekty i gryzonie. Powiadomiliśmy również Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, aby wysłał swoich inspektorów czy ta nieruchomość nie zagraża bezpieczeństwu osób, które nie tylko przebywały na tej posesji, ale też sąsiednim posesjom i przechodniom. Straż Pożarna miała również sprawdzić czy tam przypadkiem nie ma zagrożenia pożarowego – wylicza Bogusław Kmieć.
O sprawę zapytaliśmy wiceprezydent Kielc Agatę Wojdę, odpowiedzialną m.in. za sprawy środowiska. – W Urzędzie Miasta jest już prowadzone postępowanie w sprawie tej nieruchomości. Została wydana decyzja o konieczności uprzątnięcia terenu wokół niej. Kontakt z właścicielem jest utrudniony. Natomiast ta działka ma też współwłaściciela. Skontaktowaliśmy się z rodziną tego pana. Ten obowiązek ciąży też na nich. Oczywiście jeśli nie zrobią tego z własnej woli, urząd wykonana to w zastępstwie, obciążając kosztami właścicieli działki – zaznacza Agata Wojda.