W ostatnich dniach po raz kolejny zrobiło się głośno o referendum w sprawie odwołania Bogdana Wenty. Ma to związek z upływającym terminem na podjęcie decyzji o organizacji głosowania. Radni zrzeszeni w klubie Bezpartyjni i Niezależni zdecydowali się wycofać wniosek, a do tematu chcą wrócić po wakacjach. Sprawie przyjrzeli się analitycy STS, którzy ocenili, czy do referendum finalnie dojdzie.
Bogdan Wenta dwa razy z rzędu, w latach 2019 i 2020, nie otrzymał wotum zaufania. Według części radnych prezydent Kielc powinien stracić stanowisko. Krok w tym kierunku wykonał klub Bezpartyjni i Niezależni, który po raz pierwszy projekt uchwały w tej sprawie złożył we wrześniu 2020 roku. Do głosowania jednak nie doszło. Radni musieli wycofać wniosek ze względów formalnych – ustawa przewiduje cztery miesiące na podjęcie uchwały. Po wycofaniu wniosku, natychmiast został złożony kolejny. Tym razem radnym znów skończył się czas i ponownie podjęli decyzję o jego wycofaniu. Wnioskodawcy z klubu BiN deklarują powrót do tematu referendum po wakacjach. Stanowisko motywują niepewną aktualnie sytuacją epidemiczną.
Analitycy STS, największej firmy bukmacherskiej w Polsce, oceniają, że do referendum w Kielcach finalnie nie dojdzie, a Bogdan Wenta pozostanie prezydentem stolicy województwa świętokrzyskiego. Kurs na takie wydarzenie wynosi 1.70, co oznacza, że za każde postawione 100 zł można wygrać 149,60 zł (po odjęciu 12% podatku od gier). Entuzjaści głosowania mogą z kolei liczyć na 176 zł za każde 100 zł (kurs 2.00).
Żeby referendum było ważne, do urn musiałoby pójść aż ponad 48 tys. mieszkańców Kielc. Ewentualne niepowodzenie odwołania prezydenta w ważnym referendum zwołanym przez radę oznacza jej odwołanie.