Przeczytaj także
Miasto wraz z firmą Eneris wprowadza kontrole, które mają przyczynić się do prawidłowej segregacji odpadów. Zgodnie z ustawą, wszyscy mieszkańcy danej nieruchomości będą płacić podwójną stawkę, gdy chociaż jedna osoba nie dostosuje się do przepisów. Pomysł spotkał się z mocną krytyką przedstawicieli spółdzielni mieszkaniowych.
Przypomnijmy, że na pojemnikach, gdzie segregacja nie będzie prawidłowo przeprowadzona, pracownicy firmy odbierającej odpady będą zostawiać naklejki. Pierwsze ostrzeżenie ma przekonać do zmiany przyzwyczajeń. Żółta naklejka poinformuje zaś o zwiększeniu opłat, według stawki za odbiór odpadów mieszanych. W Kielcach opłata za odbiór śmieci niesegregowanych wynosi 28 zł, a za segregowane 14 zł miesięcznie od osoby.
– Nie ukrywam, że sytuacja jest dla mnie bulwersująca. Dlaczego wszyscy mieszkańcy bloku mają płacić więcej, gdy na przykład jedna osoba spoza Kielc podrzuci swoje śmieci? Jest to bardzo niesprawiedliwe i nie wiem czy w ogóle zgodne z prawem. Trzeba sobie wyobrazić, że przy czteroosobowej rodzinie podniesienie opłat będzie mieć ogromny wpływ na czynsz. Moja opinia jest taka, że miasto powinno znaleźć sprawiedliwe rozwiązanie, dzięki któremu możliwa będzie identyfikacja – twierdzi Anna Tłuszcz, prezes zarządu KSM.
Zaznacza również, że chce poruszyć ten temat na najbliższym forum Kieleckich Spółdzielni Mieszkaniowych.
– W najbliższym czasie odbędzie się forum Kieleckich Spółdzielni Mieszkaniowych. Właśnie dzisiaj złożyłam wniosek panu przewodniczącemu, żeby jak najszybciej zająć się tym tematem. Myślę, że trzeba się spotkać i przemyśleć kolejne kroki w tej sprawie – dodaje Anna Tłuszcz.
W podobnym tonie wypowiada się Paweł Kubicki, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Bocianek.
– Uważam, że to jest bardzo zły pomysł, co podnosiliśmy już we wczorajszej korespondencji do Urzędu Miasta. To trochę pójście na skróty i zepchnięcie odpowiedzialności na ludzi, którzy uczciwie wypełniają swój obowiązek. Takie narzucanie opłat doprowadzi do tego, że osoby, które wcześniej segregowały śmieci przestaną to robić, ponieważ i tak będą musiały płacić większą stawkę. Szkoda też tych kilku lat, które telewizja, urząd i spółdzielnie poświęciły na edukację. Że segregacja jest potrzebna, że trzeba to robić. Zastanawiam się również, w jaki sposób te śmieci będą weryfikowane, czy one są segregowane lub nie – twierdzi Paweł Kubicki.
Prezes podaje również rozwiązania, które mogłyby zachęcić do segregacji odpadków.
– Być może trzeba zastanowić się nad harmonogramem odbioru, a także ilością pojemników? Papier odbierany jest raz w tygodniu, więc ten pojemnik stoi przez dłuższy czas pełny. Dużym problemem jest także 20 tysięcy niezweryfikowanych osób, które nie płacą za swoje śmieci – dodaje.