Przeczytaj także
Wydział Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta Kielce ma poważne problemy kadrowe. Pracownicy masowo rezygnują z etatu lub przechodzą na zwolnienia lekarskie, co odbija się na procesie wydawania decyzji o warunkach zabudowy dla inwestorów.
Na problem zwrócił uwagę radny Maciej Bursztein, który wystosował interpelację do prezydenta Kielc.
– Obecna sytuacja wynikająca z niedoborów pracowników, którzy w zakresie swoich obowiązków mają obszar związany z wydawaniem decyzji WZ, już dziś powoduje potężny paraliż inwestycyjny w mieście. Czas oczekiwania dla prywatnych inwestorów na administracyjną decyzję o warunkach zabudowy jest sztucznie wydłużany (ponieważ liczba spraw przypadających na jednego urzędnika drastycznie wzrosła) i przekracza obecnie średnio ponad pół roku, a nawet więcej. Wiele planowanych inwestycji zostało „zamrożonych” z uwagi na problemy kadrowe wydziału – napisał Maciej Bursztein.
Artur Hajdorowicz z kieleckiego ratusza potwierdza, że sytuacja Wydziału Urbanistyki i Architektury jest bardzo skomplikowana.
– Nie da się ukryć, że występuje problem z dużym kryzysem kadrowym. Co za tym idzie, realizacja procesów też napotyka trudności. Mieliśmy teraz masowe odejścia na emeryturę. Z kolei młode osoby, które już nabyły odpowiednich kompetencji, zmieniają pracę. Czasami z dnia na dzień. Duża część pracowników przebywa także na zwolnieniach lekarskich – mówi Artur Hajdorowicz.
Dlatego Maciej Bursztein poprosił prezydenta o szczegółowe informacje na temat stanu zatrudnienia w omawianym wydziale. Zadaje również pytania dotyczące przyszłych działań Urzędu Miasta. Jak twierdzi, brak reakcji ze strony rządzących może doprowadzić do kryzysu na rynku budowlanym.
– To zepchnie na krawędź bankructwa pracownie architektoniczne i firmy z szeroko pojętego rynku budowlanego. Obecna kryzysowa sytuacja negatywnie wpłynie także na prowadzenie procesu inwestycyjnego przez indywidualnych mieszkańców, którzy biorą kredyt na zakup działki i budowę domu jednorodzinnego, ale z powodu braku odpowiednich pozwoleń nie mogą rozpocząć inwestycji. Według mnie sprawa jest bardzo poważna. Stoimy bowiem w obliczu zatrzymania rozwoju Kielc na płaszczyźnie inwestycji kubaturowych. Które od lat są dźwignią dla naszej lokalnej gospodarki i odpowiadają za tysiące miejsc pracy – dodaje radny.