Przeczytaj także
Policjanci zatrzymali w piątek 48 – latka, który jest podejrzany o uszkodzenie drzwi na terenie dworca autobusowego. Mężczyzna to jeden z bezdomnych, którzy często przebywają w hali dla podróżnych. To nie jedyna taka interwencja, a funkcjonariusze są częstymi gośćmi w kieleckim „spodku”.
Jak informuje Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, straty zostały wycenione na około 2500 zł.
– W piątkowe popołudnie z mundurowymi z Komisariatu Policji III w Kielcach skontaktowali się pracownicy kieleckiego dworca autobusowego. Poinformowali oni o uszkodzeniu mechanizmu drzwi automatycznych przez jednego z bezdomnych, często pojawiających się w hali dla podróżnych. Funkcjonariusze ustalili, że podejrzany próbował siłowo otworzyć automatyczne drzwi, powodując w ten sposób uszkodzenie mechanizmu – informuje Karol Macek.
Mężczyzna został tego samego dnia zatrzymany przez funkcjonariuszy. 48 – latek był już wielokrotnie notowany w przeszłości. Teraz jego zachowanie oceni sąd. Za ostatni wyczyn może mu grozić nawet 5 lat więzienia.
Bezdomni szukają schronienia
To nie pierwsza tego typu sytuacja w kieleckim „spodku”. Niedawno doszło do innego zdarzenia z udziałem bezdomnych, co także skończyło się interwencją policji.
– Dwie grupy bezdomnych zaczęły się awanturować między sobą. Została wezwana policja. Po przyjeździe jednego radiowozu, musiały podjechać kolejne dwa. W jednym czasie mieliśmy więc trzy radiowozy na dworcu – mówi Barbara Damian, dyrektorka Zarządu Transportu Miejskiego.
Zdarzają się również akty dewastacji, szczególnie gdy mowa o łazienkach. Kradzione są nie tylko szczotki do toalet, ale także baterie do umywalki. A to doprowadza do dużych zniszczeń. Dlatego też służby porządkowe potrafią być wzywane nawet kilka razy w tygodniu.
Skąd wynika problem? Bezdomni często szukają schronienia przed niesprzyjającymi warunkami pogodowymi.
– Jest grupa osób, która szczególnie w zimową pogodę, przebywa na dworcu autobusowym. Ale dopóki nie utrudniają one funkcjonowania przebywającym tu pasażerom, nie spożywają alkoholu, nie awanturują się, to my nie możemy niczego zrobić. Wtedy takie osoby muszą być traktowane jak inni pasażerowie. Dopiero w sytuacji gdy łamią przepisy, interweniuje ochrona – dodaje Barbara Damian.
Podejmowane są jednak kroki, które mają zminimalizować wszelkie niedogodności. Mowa między innymi o regularnych patrolach policji.
– Gdy tylko znajdą się wolne patrole, to są one kierowane na dworzec autobusowy. Nawet bez wezwania, żeby przejść się po obiekcie i sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Tutaj należy podziękować komendantowi Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, którego prosiliśmy o wsparcie oraz pomoc. Obiekt jest również monitorowany, dzięki czemu łatwo wychwycić konkretne sytuacje. Przez cały dzień na dworcu funkcjonuje również ochrona – twierdzi dyrektorka ZTM.