Przeczytaj także
Podczas nadzwyczajnej sesji rady miasta przyjęto uchwałę w sprawie miejscowego planu zagospodarowania dla południowego zbocza Wzgórza Karczówki. To znaczy, że w rejonie ulicy Świętej Barbary nie będzie mogła powstać zabudowa. Za głosowało 15 radnych, przeciw były 4 osoby, a 6 wstrzymało się od głosu.
Decyzję poprzedziła długa dyskusja w której udział wzięli nie tylko radni. Pojawiła się między innymi reprezentacja mieszkańców osiedla Podkarczówka. Z kolei przed samą sesją odbył się protest przeciwko zabudowie omawianego miejsca.
– Nie występujemy przeciwko komuś. My chcemy tylko ochronić ten teren przed zabudową. Zachować jego walory krajobrazowe i przyrodnicze dla tysięcy kielczan. Już podczas projektowania osiedla Podkarczówka, ten teren został wyłączony z zabudowy. I nie miało to znaczenia czy byłaby to zabudowa jedno, czy wielorodzinna. Próba dopuszczenia do zabudowy tego fragmentu osiedla Podkarczówka, będzie powtórką tragicznych decyzji planistycznych podjętych w pierwszej połowie lat 70. ubiegłego wieku – mówiła Bożena Jońca, mieszkanka wymienionego osiedla.
Podkreśliła również, czemu nie zdecydowano się na proponowane w lutym rozmowy z inwestorami.
– Nie podjęliśmy próby wciągnięcia nas do rozmów przy tak zwanym „okrągłym stole”. Który chciała utworzyć pani radna Monika Kowalczyk. Powód jest jeden. Zbieraliśmy podpisy pod poparciem dla projektu planu wykluczającego całkowicie możliwość zabudowy tego obszaru. Nie mamy mandatu społecznego, aby zmienić nasz wniosek. Oprócz tego strona inicjująca spotkanie odrzuciła możliwość udziału autorów planu. Przedstawicieli wydziału Urbanistyki i Architektury – dodawała Bożena Jońca.
Do głosu dopuszczony został także Krzysztof Wojsa, jeden z właścicieli działek. Odnosił się między innymi do listu otwartego mieszkańców, który został upubliczniony w poprzednim roku.
– Nie będę rozwodził się już dzisiaj nad listem z 1 marca 2021 roku. Bo wszelkie kłamliwe tezy w nim zawarte zostały obalone. Nie ma już dzisiaj 97 mieszkań, 150 samochodów, nie ma gazociągów o średnicy 180 milimetrów. Nie ma przebudowy układu komunikacyjnego i nie ma już bloków za kościołem. Kłamstwo zostało obalone. Lecz z kłamstwami z tego listu związane było coś znacznie gorszego. Dezinformacja. Profesjonalnie przygotowana inżynieria umysłów. Do dziś w kieleckim społeczeństwie wśród niektórych radnych i dziennikarzy funkcjonuje przekonanie o budowie bloków za kościołem – przekazywał Krzysztof Wojsa.
Mówił między innymi, że miejsce w rejonie ulicy Świętej Barbary nie ma niczego wspólnego z znajdującym się w pobliżu rezerwatem.
– Karczówka to rezerwat, a ta słynna już łąka nic z rezerwatem nie ma wspólnego. To kilka niezabudowanych działek położonych w tej samej linii zabudowy co domy protestujących. Czy ktoś w ten rezerwat chce ingerować? Ja na pewno nie. Z jakich powodów tak się dzieje, że człowiek człowiekowi wilkiem? Protestujący już tam mieszkają. I to długo. Czy ktokolwiek im w tym przeszkadzał? – pytał Krzysztof Wojsa.
Często udzielał się także Artur Hajdorowicz, dyrektor wydziału Urbanistyki i Architektury. To dlatego, że radni mieli wiele wątpliwości związanych z poruszanym tematem.
– Plany, których celem jest zakaz zabudowy. One są zawsze wykonywane szybko. Choć pytanie, czy dziewięć miesięcy to jest szybko? Przypomnę plan ochronny na Grabinę, który był w takim samym tempie uchwalony. Również plan ochronny na Psie Górki, czy też plan dotyczący okolic zalewu kieleckiego, mający też funkcje ochronne. Gdyby nie on, już byśmy mieli całą linię brzegową zalewu zabudowaną – informował Artur Hajdorowicz.
I zaznaczał, że aktualnie miasto nie zabezpieczyło jeszcze środków finansowych na wykup terenów od właścicieli działek. Wytłumaczono, że plan jest dopiero podstawą prawną do uruchomienia potrzebnych czynności.
– Pierwsza czynność to są negocjacje z właścicielami, połączone z operatem szacunkowym i rzetelną wyceną, zgodnie z przepisami, wartości tych nieruchomości. Dopiero kiedy będziemy mieli wiedzę na temat tego, jaka to jest kwota, to w tym momencie będziemy ją zabezpieczać. Ten teren jest na tyle cenny i na tyle ważny, że naszym zdaniem spodziewamy się kwoty około miliona złotych – dodawał.
Za głosowało 15 radnych – Michał Braun, Jarosław Bukowski, Bursztein Maciej, Anna Kibortt, Piotr Kisiel, Wiesław Koza, Tadeusz Kozior, Marian Kubik, Joanna Litwin, Marianna Noworycka – Gniatkowska, Bożena Sieczka, Monika Słoniewska, Marcin Stępniewski, Arkadiusz Ślipikowski, Joanna Winiarska.
Przeciw było 4 radnych – Dariusz Kisiel, Monika Kowalczyk, Zdzisław Łakomiec, Katarzyna Zapała.
Od głosu wstrzymało się 6 osób – Katarzyna Czech – Kruczek, Jarosław Karyś, Anna Myślińska, Katarzyna Suchańska, Kamil Suchański, Karol Wilczyński.