Przeczytaj także
fot. Krzysztof Wróblewski/ Przemyśl
Świętokrzyskie samorządy przygotowują kolejne miejsca tymczasowego pobytu dla uchodźców z Ukrainy. W związku z rosnącą liczbą osób trafiających do regionu wojewoda polecił wójtom i burmistrzom zorganizowanie noclegów m.in. w strażackich remizach i halach sportowych.
W piątek wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz podczas wideokonferencji rozmawiał z samorządowcami o możliwościach zakwaterowania obywateli Ukrainy w budynkach należących do gmin. Miejsca tymczasowego pobytu mają być przygotowywane m.in. w strażackich remizach i halach sportowych.
Zorganizowanie dodatkowych miejsc jest konieczne w związku ze zwiększająca się liczbą uchodźców, ale też mniejszymi stawkami za utrzymanie ich w dotychczasowych ośrodkach. Do tej pory rekompensata wynosiła 120 zł, zgodnie z nowymi propozycjami będzie ona trzykrotnie mniejsza, wyniesie 40 zł.
Już wiadomo, że część hoteli, a w wypadku woj. świętokrzyskiego także ośrodków wypoczynkowych, będzie wycofywać się z dotychczasowych umów. Tak prawdopodobnie stanie się w Sielpi w gminie Końskie. W tamtejszym ośrodkach wypoczynkowych schronienie znalazło około 800 uchodźców z Ukrainy.
„Jesteśmy po spotkaniu sztabu kryzysowego z przedsiębiorcami z Sielpi. Zapowiedzieli nam, że nie wyrażają chęci kontynuacji tej misji po 18 marca, jeżeli ta stawka w wysokości 40 złotych zostanie utrzymana” – powiedział burmistrz Końskich Krzysztof Obratański.
„Ta stawka wydaje się godziwa w przypadku gospodarstw domowych. Inaczej jest w wypadku firm, które zatrudniają ludzi, ponoszą koszty ogrzewania, utrzymania kuchni” – dodał burmistrz.
W gminie są przygotowywane alternatywne miejsca dla uchodźców, to świetlice wiejskie i sale gimnastyczne. Burmistrz zaznaczył, że samorząd na pewno nie będzie w stanie wziąć na siebie całego ciężaru z zapewnieniem schronienia dla wszystkich uchodźców z Sielpi.
„Przygotowanie dodatkowych miejsc wymaga czasu, wytypowane przez nas lokale trzeba wyposażyć, przygotować catering kupić łóżka, których obecnie brakuje na rynku” – dodał burmistrz. Zaznaczył, że będzie zabiegać, aby umowy z przedsiębiorcami z Sielpi zostały przedłużone.
„Kiedy policzymy, ile trzeba kupić łóżek, uruchomić żywnie zbiorowe, to może się okazać, że lepiej dołożyć parę złotych do nowej stawki, niż przeprowadzić relokacje” – powiedział.
Burmistrz Zawichostu Katarzyny Kondziołka oceniła w rozmowie z, że o ile w pierwszych dniach wojny w Ukrainie do regionu przybywały osoby, które miały zapewnione schronienie u znajomych i rodzin, tak teraz coraz więcej przybyszy będzie wymagała pomocy ze strony samorządów.
„Pierwsze osoby przyjeżdżały swoimi samochodami, zatrzymywały się na dobę czy dwie i ruszały dalej. Teraz jest to zupełnie inny typ uchodźców, te osoby zostaną z nami na długo. Są to osoby uboższe, które potrzebują pomocy, które przekraczały granicę pieszo, nie mają własnych środków finansowych, ponieważ ich niewielkie oszczędności okazały się u nas bezwartościowe” – zwracała uwagę.
„Oprócz tych uchodźców, którzy cały czas przybywają, pojawią się osoby, które utracą miejsca zamieszkania i zakwaterowania, ponieważ dotychczasowe ośrodki będą wypowiadały umowy w związku z wprowadzaniem nowych, niższych stawek za pobyt” – dodała burmistrz.
Zaznaczyła, że wojewoda zaapelował, aby w gminach zorganizować po 90 miejsc tymczasowego pobytu dla uchodźców. Zapewniła, że samorząd będzie przygotowany na przyjęcie takiej grupy.
Przez punkty recepcyjne w województwie świętokrzyskim przeszło dotąd około 3,3 tys. przybyszy z Ukrainy.
Zdaniem Sebastiana Nowaczkiewicza wójta podkieleckiej gminy Nowiny, województwo świętokrzyskie nie jest miejscem pierwszego wyboru dla osób z Ukrainy. „Uchodźcy szukają dużych miast, widzą tam większe szanse w wypadku, jeśli musieliby zostać w Polsce na dłużej. Wiedzą, że tam będzie im łatwiej znaleźć prace i miejsce do życia” – powiedział wójt Nowaczkiewicz.
Mimo tego zgodnie z zaleceniem wojewody gmina również przygotowuje miejsca dla osób zza wschodniej granicy. „Jestem po spotkaniu ze sztabem zarządzania kryzysowego. W pierwszej kolejności dla uchodźców jesteśmy w stanie udostępnić budynek świetlicy w Szewcach, moglibyśmy tam zabezpieczyć do dwudziestu miejsc” – zaznaczył.
Według szacunków służb wojewody w regionie może przebywać ponad 30 tys. uchodźców, większość znalazła schronienie u znajomych i rodzin.
Autor: Wiktor Dziarmaga