Agencja reklamowa znajdująca się przy ulicy Krakowskiej od kilku lat produkuje duże ilości gęstego dymu. I jak alarmują nasi czytelnicy, może to regularnie przyczyniać się do powstawania smogu. Z omawianym miejscem powiązana jest radna Joanna Winiarska. – Nigdy straż miejska nie znalazła żadnych nieprawidłowości – twierdzi z kolei jej mąż, a także właściciel firmy.
Mieszkańcy zwracają uwagę, że budynek ogrzewany jest węglem, zarzucając jednocześnie hipokryzję wspominanej radnej, która niedawno pomagała mieszkańcom w walce o tereny zielone przy Wzgórzu Karczówki.
– Obserwuje co się dzieje w Kielcach w ostatnim czasie. Kolejna dotacja dla Korony mnie już przestaje dziwić. Ale hitem była Radna Winiarska, która dużo ostatnio mówiła o zielonych płucach Kielc. Dla mnie abstrakcja i maksymalna hipokryzja. W swoim okręgu wyborczym (przy Krakowskiej) prowadzi z mężem firmę reklamową, którą ogrzewa węglem. Jeżdżę tamtędy od lat i obserwuje jak z komina ich firmy w sezonie zimowym bucha czarny dym. Hipokryzja level master – informuje pan Krystian.
Do krytyki przyłączył się również Maciej Bursztein. Radny skomentował sytuację za pomocą swojego profilu społecznościowego. – Znana ekolożka. Obrończyni przyrody. Joanna Winiarska świętuje pierwszy dzień wiosny – napisał. I dołączył nagranie, gdzie widać kłęby dymu unoszące się z komina omawianego budynku.
Zapytaliśmy Joanne Winiarską o komentarz w tej sprawie. Przekierowała nas do swojego męża, do którego należy firma.
– Należy podkreślić, że to nie jest mój budynek. Jestem tylko i wyłącznie najemcą. To jest podstawowa sprawa. Opalamy polskim węglem, który posiada certyfikat jakości. Mieliśmy również wielokrotnie kontrole. Jeśli dobrze myślę, to było ich około 50. Ponadto nad firmą latał także dron od straży miejskiej, który skupiał się na pomiarach próbek – mówi.
Dodaje jednocześnie, że funkcjonariusze nigdy nie znaleźli żadnych nieprawidłowości. Ponadto odpowiada, czemu nie zostanie wdrożone inne rozwiązanie. – Nie mam kompetencji do tego, aby tutaj zastosować ogrzewanie gazowe. Tak jak wspomniałem, jestem tylko najemcą. Z kolei właścicieli pytaliśmy o to wiele razy. Ale warto nadmienić, iż trzy lub dwa lata temu wymienili oni piec na nowy – twierdzi Grzegorz Winiarski.