Przeczytaj także
Kieleccy radni zgodzili się na zmiany w planie zagospodarowania dla terenu po dawnym Browarze Belgia. To łącznie 135 hektarów, zlokalizowanych pomiędzy ulicami Ściegiennego, Łanową i Skibową. Poszczególne działania zostały zainicjowane wnioskiem firmy ANNA – BUD, do której należy część omawianego obszaru.
Miejscowy plan zagospodarowania będzie obejmować „obszar zlokalizowany w części południowej Kielc, na wschód od ulicy Ściegiennego, położony w rejonie ulic: Łanowej i Skibowej, w rejonie dawnego Browaru Kielce.” Przypomnijmy, że jeszcze w poprzednim roku firma ANNA – BUD zakupiła około 80 hektarów terenu, należącego wcześniej do Kompanii Piwowarskiej.
Artur Hajdorowicz, dyrektor wydziału Urbanistyki i Architektury, podkreśla że obecny plan zagospodarowania ma już 10 lat i między innymi dlatego potrzebna jest jego aktualizacja.
– Jak wiemy obszar kupiła lokalna spółka, która sama nie zamierza tam nic budować, ale korzystnie sprzedać inwestorom. A ci już stoją w kolejce. I zapewniam państwa, że są to firmy ekstraklasowe, jeśli chodzi o produkcyjne firmy w Polsce. Niestety nie jestem upoważniony do mówienia o branży, jednak jest ich kilku. Robią wrażenie i gdyby to wyszło, to niewątpliwy sukces, jakim jest budowa włoskiej fabryki felg zostanie wielokrotnie przebity. Do tego jest potrzebna zmiana planu – mówił Artur Hajdorowicz podczas kwietniowej sesji rady miasta.
Działania mają umożliwić stworzenie „strefy zorganizowanej aktywności inwestycyjnej”, co ma spowodować utworzenie nowych miejsc pracy, a także „znacznego zwiększenia wpływów do budżetu miasta zarówno z tytułu podatków i opłat lokalnych jak i udziału samorządu w podatkach dochodowych”.
– Ta część, którą proponujemy do szybkiego przeprocedowania, to będzie nasz priorytet w tym roku, na najbliższe miesiące. Aby to szybko sprawnie poszło, to mowa wyłącznie o terenie inwestycyjnym oraz niezbędnej otoczce. Także do tego planu podejdziemy z entuzjazmem. Bo wiemy, że na niego czekają, że jest to duża ilość miejsc pracy, inwestycje. To czysta przyjemność, żeby podjąć się tego zadania – dodawał Artur Hajdorowicz.
Pozytywnie o projekcie uchwały wypowiadali się również radni, nie szczędząc przy tym uwag skierowanych do prezydenta Bogdana Wenty.
– Ja się bardzo cieszę, że prywatny podmiot tworzy takie warunki w Kielcach. Że dzięki temu nasza lokalna gospodarka będzie mogła się rozwijać i niewątpliwie zwiększą się dochody miasta. Natomiast ubolewam nad tym, że sam pan prezydent Bogdan Wenta nie zrobił nic w tym zakresie. Pomimo, że jak teraz widać, to przyniosłoby efekt. Gdybyśmy rozpoczęli pracę nad uzbrajaniem terenów inwestycyjnych, chociażby w Niewachlowie, to może firmy zgłaszające się do nas w zeszłym roku już teraz budowałyby swoje fabryki, przedsiębiorstwa, lokale biurowe – twierdził Marcin Stępniewski z Prawa i Sprawiedliwości.
Podobnego zdania był również Kamil Suchański z Bezpartyjnych i Niezależnych. – Jak najbardziej uważam, że uchwała jest zacna i warta poparcia, jak też to, że miasto wychodzi naprzeciw oczekiwaniom inwestorów. Ja natomiast żałuję, że pan Bogdan Wenta, wzorem innych prezydentów lub burmistrzów, jak chociażby z Ostrowca Świętokrzyskiego lub Jędrzejowa, nie jest deweloperem. Bo kiedyś powiedział, że nim nie będzie. I żałuję, bo właśnie gdyby Kielce te tereny odkupiły i przygotowały dla inwestora, to byśmy sobie zmieniali plan zagospodarowania przestrzennego. Ten zysk zostałby w naszym mieście, ale my jesteśmy bogatym miastem – podkreślał.
Za projektem uchwały zagłosowało 23 radnych, czyli wszyscy obecni na sesji rady miasta.
Zdjęcie: https://bipum.kielce.eu/