Przeczytaj także
Choć najtańsza oferta złożona w przetargu przekroczyła zaplanowaną kwotę, to jednak Miejski Zarząd Dróg ma pozyskać brakujące 20 tysięcy złotych. Dzięki temu wybrana firma będzie mogła zająć się przebudową gruntowego odcinka ulicy Kleckiej. – Problemy z wieloma innymi drogami, przez które przejeżdża zdecydowanie więcej samochodów, są znacznie poważniejsze – mówi jednak radny Marcin Stępniewski.
Przypomnijmy, że dzięki inwestycji na blisko 700 – metrowym fragmencie powstanie nawierzchnia bitumiczna, znajdzie się też przestrzeń na ciąg pieszo – rowerowy i krawężniki. Padają również słowa o „alternatywnym lokalnym dojeździe do Kielc od południowej strony”. Zakończenie prac planowane jest na przyszły rok. – To jest w zasadzie budowa ulicy od zera. Ponieważ przebiega ona przez teren leśny i jest to droga gruntowa. Planujemy wybudować brakujący fragment pomiędzy odcinkami posiadającymi już masę bitumiczną. Czyli od strony osiedla Kleckie i od strony Dymin. Takie postulaty, żeby tę drogę zrobić, zgłaszali mieszkańcy podczas spotkań w trakcie programu „Peryferia” – tłumaczył Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy MZD.
W przetargu dotyczącym „budowy ul. Kleckiej w Kielcach na odcinku od posesji nr 28 do posesji nr 159A Suków – Borki” udział wzięły dwie firmy. TRAKT S.A. z Piekoszowa złożyła ofertę na kwotę około 3,67 miliona złotych. Z kolei Budynk Sp. z.o.o. z Chęcin, wycenił zadanie na 3,83 miliony. Obie propozycje przekroczyły zaplanowany budżet, który wyniósł 3,65 mln zł. Jak jednak poinformowano, Miejski Zarząd Dróg ma pozyskać brakujące 20 tysięcy złotych, aby postępowanie doszło do skutku.
Inwestycja budzi jednak mieszane uczucia u kieleckich radnych. – Każda droga w Kielcach, zarówno budowana, jak i remontowana, jest potrzebna. Jednakże należy przyjąć pewne priorytety. Ciężko mi na chwilę obecną powiedzieć, czy ulica Klecka powinna być takim priorytetem. Problemy z wieloma innymi drogami, przez które przejeżdża zdecydowanie więcej samochodów, są znacznie poważniejsze – mówi Marcin Stępniewski.
Dodaje przy tym, że trudnych sytuacji dałoby się uniknąć poprzez wprowadzenie stosownego rozwiązania – Chodzi o wieloletnią strategię obudowy dróg w naszym mieście. To uporządkuje ważność remontowania i budowania poszczególnych miejsc. Będzie ona akceptowana przez mieszkańców, władzę wykonawczą lub radę miasta. I nie wzbudzi wątpliwości społecznych z jakimi mamy do czynienia obecnie – twierdzi radny.
Podobne o przedsięwzięciu wypowiada się także Kamil Suchański. Jego zdaniem pieniądze skierowane na przebudowę Kleckiej powinno się przenznaczyć na naprawę ulic w mieście, ponieważ są one w złym stanie. – Jeśli zderzymy to z wielkością środków, jakie są przekazywane chociażby na remonty nakładkowe, gdzie w całym 2022 roku ma być przeznaczone 3 miliony złotych, to kwota dotycząca niezbyt często uczęszczanej drogi jest niebagatelna i zastanawiająca – podkreśla.
Krytykuje również włodarza miasta. – Zastanawiające jest też to, że sztandarowy program, jakim miały być Peryferia”, pan prezydent w zasadzie nie realizuje od 3 lat i nagle chce zacząć realizować od miejsca co do którego jest prywatnie najbardziej zainteresowany. Dlatego, że ulica Klecka będzie poprawiała komfort jazdy mieszkańcom osiedla południowego w gminie Morawica. A akurat w tej oto gminie i na tym osiedlu mieszka Bogdan Wenta – zaznacza Suchański.