Przeczytaj także
Tylko czworo radnych zagłosowało za podwyżką cen biletów w strefie płatnego parkowania. 19 rajców było przeciwko. Projekt uchwały przygotowany przez prezydenta Bogdana Wenty został odrzucony. Kielczanie wciąż będą mogli korzystać z bezpłatnych 45 minut parkowania, natomiast cena za godzinę parkowania nadal będzie wynosić 2 zł.
Za podwyżką głosowali Anna Kibortt, Joanna Litwin, Jarosław Bukowski z Projektu Wspólne Kielce i Bożena Sieczka z Lewic. Przeciwko były radni klubów Prawa i Sprawiedliwości, Bezpartyjni i Niezależni oraz Koalicji Obywatelskiej.
Przypomnijmy, ze projekt podwyżki zakładał rezygnację z darmowych 45 – minut parkowania oraz podniesienie opłat za pierwszą godzinę do 4 zł (przy 2 zł obecnie). Cena za drugą wzrosłaby z 2,40 do 4,40 zł, przy trzeciej byłaby to zmiana z 2,80 do 4,80 zł. Koszt za czwartą i każdą kolejną godzinę wyniósłby z kolei 4 zł (aktualnie mowa o 2 zł).
Jeśli chodzi o opłaty abonamentowe miały one wyglądać następująco: za bilet dzienny zapłacimy 30 zł, co jest wzrostem o 14 zł w stosunku do ceny obowiązującej w tej chwili, przy opłacie miesięcznej korekta z 120 na 200 zł, a przy rocznej z 1200 na 2000 zł. 12 miesięcy postoju na zastrzeżone miejsce, gdzie parking jest udostępniony 24 godziny na dobę, to wciąż 9000 zł. Ten sam typ abonamentu, z ograniczeniem do pięciu dni w tygodniu i konkretnych ram czasowych miałby kosztować 6000 zł, gdzie teraz mowa o 3900 zł.
– Pragnę tylko przypomnieć, że od 20 lat stawka, która obowiązuje w Kielcach jest właściwie ta sama. Poza tą zmianą, którą przeprocedowaliśmy i związaną z wymaganiami ustawowymi. W międzyczasie dołożyliśmy bezpłatne minuty. Pragnę przypomnieć, że ponad 50% osób korzystających ze strefy są to mieszkańcy innych miast i gmin niż Kielce. Pamiętajmy, my nie mówimy o tym, że obecnie podnosimy coś z czego ktoś musi korzystać. Wjazd do strefy jest rzeczą dobrowolną. Pozostanie minut bezpłatnych pozwoli na nieodpłatne skorzystanie z niej, jeśli ktoś będzie miał do załatwienia jakąś sprawę. Więc kruszymy tu kopię o być może kilka złotych w skali miesiąca, a zapominamy o najważniejszych aspektach. Czyli o zrównoważeniu pomiędzy kierowcami, a transportem, komunikacją zbiorową – podkreślała Anna Kibortt.