Przeczytaj także
Radni nie zgodzili się na budowę bloków przy ulicy Piekoszowskiej i Białogońskiej. 21 osób zagłosowało za projektem uchwały „w sprawie odmowy ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej”. Wcześniej planowane przedsięwzięcie spotkało się z protestami mieszkańców Kielc.
Mowa o przedsięwzięciu realizowanym przez MS Apartamenty. Spółka jeszcze w sierpniu złożyła wniosek o ustalenie lokalizacji inwestycji mieszkaniowej w trybie „lex deweloper”. W planach była budowa bloków posiadających około 130 mieszkań, a także stworzenie 150 miejsc parkingowych.
Czytaj więcej: Mieszkańcy protestują przeciwko nowym blokom przy Białogońskiej i Piekoszowskiej
Jak czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały, zdaniem Gminnej Komisji Urbanistyczno – Architektonicznej, „odległość do obiektu szkoły mierzona zgodnie ustawowo określonymi zasadami faktycznie przekracza maksymalny próg dopuszczony lokalnymi standardami urbanistycznymi”. Na ten aspekt zwracał również uwagę Cezary Klank, przedstawiciel mieszkańców.
– Wydając negatywną opinię do tego wniosku komisja urbanistyczna wskazała na wiele wątpliwości. Powiem krótko, opinia była druzgocąca. Słowo „patodeweloperka” naprawdę tutaj padło. Jako mieszkaniec chciałbym zapytać, czy komisja, która została w tym celu powołana nie stanowi dla państwa wiarygodnego źródła? Jeżeli założymy, że spór mieszkańców z deweloperem wynika z oczywistego konfliktu interesów, to zapytam od czego zależy głos komisji urbanistycznej? Jestem całkowicie przekonany, że zależy od wiedzy technicznej i doświadczenia urbanistycznego. W dodatku, aby rozwiać wątpliwości, głos ten został potwierdzony dodatkowymi opiniami prawnymi. Między innymi nowa opinia z Miejskiego Zarządu Dróg, która mówi jednak o konieczności uzupełnienia wniosku o decyzję środowiskową. Której jak wiemy nie ma – tłumaczył Cezary Klank.
Swoje zdanie wyraził również przedstawiciel dewelopera odpowiadającego za omawianą inwestycję. Twierdził on, że „patodeweloperka” to budowanie maksymalnej wysokości na minimalnej działce. – Jak pan dyrektor Artur Hajdorowicz wskazał my na działce prawie dwuhektarowej chcemy zabudować 4900 metrów kwadratowych, więc absolutnie z „patodeweloperką” nie ma tutaj do czynienia. A co zgodnie ze zmianą standardów urbanistycznych do których doszło w kwietniu tego roku, to na tym terenie możemy wnioskować o 7 kondygnacji. My natomiast wnioskujemy o 3 plus poddasze użytkowe, co zgodnie z przepisami budowlanymi mówi, że to są 4 kondygnacje – przekazywał Sebastian Matuszczyk – Jak mamy traktować zasady demokratycznego państwa prawnego, zasady pewności prawa, które dotyczą również prawa miejscowego? Jak my mamy mieć pewność do inwestowanie w mieście Kielce, gdzie w kwietniu uchwalana jest uchwała będąca aktem prawa miejscowego, a już w listopadzie te przyjęte przepisy nie są w żaden sposób respektowane?
Po dłuższej dyskusji, radni zdecydowali się poprzeć projekt uchwały „w sprawie odmowy ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej”. Za głosowało 21 osób, przeciw opowiedziało się 2 radnych, 1 wstrzymał się od głosu.
– Nie przypominam sobie aż tak skandalicznego wniosku od początku tej kadencji. Nie trzeba być urbanistą, żeby patrząc na prezentacje poglądowe stwierdzić, że ta zabudowa jest nie tylko szkodliwa dla osób, które już tam mieszkają, ale szkodliwa komunikacyjnie i szkodliwa dla krajobrazu. Dlatego nie wyobrażam sobie, jak głosować w tym wypadku za odrzuceniem tego wniosku. Bo przypomnę, że uchwała ma formę negatywną, także głos za jest głosem za odrzuceniem – mówił radny Marcin Stępniewski.