Przeczytaj także
W kieleckim ratuszu odbyło się spotkanie na temat złego stanu targowiska miejskiego przy ulicy Seminaryjskiej. Jego zarządca mówił o planowanych zmianach, dotyczących między innymi wymiany pawilonów na nowe. Poruszono także temat zajmowania pasa drogowego przy ulicy Źródłowej przez drobnych handlarzy.
O mediację z zarządcą placu prosił radny Arkadiusz Ślipikowski. W środowym spotkaniu udział wzięli również m.in. przedstawiciele Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska oraz Komisji Ładu Przestrzennego i Gospodarki Nieruchomościami. Był też prezydent Bogdan Wenta i jego zastępca Bożena Szczypiór.
– W związku z tragicznym stanem technicznym, sanitarnym, brakiem zabezpieczenia przed deszczem oraz mrozem, brakiem bezpieczeństwa z uwagi na oblodzenie powierzchni, zwracam się o podjęcie próby mediacji przed usankcjonowaniem właściciela/administratora Targowiska Miejskiego przy ul. Seminaryjskiej – czytamy w interpelacji radnego.
Jak zaznacza Marcin Januchta, rzecznik prasowy prezydenta Kielc, spotkanie to miało charakter wstępny i było zorganizowane w celu określenia możliwych wariantów związanych z poprawą warunków na targowisku.
– Przede wszystkim spotkanie miało na celu przedstawienie zarówno radnym, jak i urzędnikom informacji dotyczących samego targowiska. Na ile jest tutaj szansa, aby wspólnie wypracować jakieś rozwiązanie i poprawić warunki w których handel tam się odbywa. Ponieważ spotkanie miało charakter bardzo roboczy, to w związku z tym na razie nie zostały wypracowane konkretne decyzje, ani też nie pojawiły się konkretne deklaracje – tłumaczy Marcin Januchta.
I dodaje, że poruszono temat handlu w pasie drogowym niedaleko targowiska. – Na ten moment służbą, która odpowiada za przestrzeganie przepisów jest straż miejska i z pewnością będzie ona zwracać uwagę na to, aby handel nie było prowadzony w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Natomiast miasto rzeczywiście pracuje nad rozwiązaniami, które zminimalizują tę sytuację. Aktualnie trwają rozmowy i wszystko jest w trakcie procedowania – dodaje rzecznik.
Krzysztof Wojsa, zarządca targowiska przy ulicy Seminaryjskiej, tłumaczy, że kolejne rozmowy mają odbyć się na wiosnę. Wtedy każda ze stron ma przedstawić, jakie kroki poczyniła w sprawie przyszłości omawianego miejsca. Przyznaje przy tym, że w planach znajduje się wymiana starych pawilonów na pawilony kontenerowe.
– Jednak musimy znaleźć źródło finansowania. Czekamy na Krajowy Plan Odbudowy oraz inne fundusze. Będziemy szukać, bo przy dzisiejszych kredytach tego nie da się po prostu zrobić inaczej. To by było nieopłacalne. Kupcy nie mogą płacić znacząco wyższych czynszów, ponieważ nie zarabialiby na swojej pracy. Musieliby podnieść ceny, a to na pewno spotkałoby się z niezadowoleniem klientów – mówi Krzysztof Wojsa.
Tłumaczy także, że biznesplan dotyczący zmian na targowisku został opracowany już trzy lata temu. – Przeszkodziła oczywiście pandemia, następnie wojna w Ukrainie. Przede wszystkim wysoka inflacja, która powoduje, że kredyt jest bardzo drogi – twierdzi zarządca – Mogę zapewnić kielczan, że targowisko nie zniknie. Istnieje ono od 50 lat i mam nadzieję, że nic się nie zmieni przez następne 50 lat.