Przeczytaj także
Ponad 11 tysięcy osób zostało złapanych w zeszłym roku na jeździe komunikacją miejską bez zakupionego biletu. To zaś znaczy, że w porównaniu do lat występujących przed pandemią liczba gapowiczów mocno spadła. Przy czym kontrolerzy cały czas mogą liczyć na dobrą wypłatę, a rekordzista zarobił ponad 9 tysięcy złotych brutto w miesiącu!
Jak wynika z danych udostępnionych przez Zarząd Transportu Miejskiego, jeszcze w 2017 roku liczba osób złapanych na podróżowaniu bez biletu wynosiła prawie 16 tysięcy. Potem było to około 15 tysięcy, a w 2019 – 14 tysięcy.
Jeśli chodzi o kwotę, to za poprzedni rok to udało się pobrać 640 tysięcy złotych z opłat dodatkowych. – Pozostałą należność będziemy windykować. Jest już ogłoszony przetarg na firmę, która w naszym imieniu będzie się zajmować takimi sprawami. Ponadto jeśli ktoś po raz trzeci w danym roku nie zapłaci za przejazd to automatycznie sprawę przekazujemy na policję. Ta prowadzi czynności, następnie kieruje do sądu wniosek o ukaranie. Sąd orzeka kary, gdzie mowa na przykład o grzywnie, czy też ograniczeniu wolności – tłumaczy Barbara Damian, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego.
W przypadku drugiej opcji mowa jest o pracach społecznych. Osoby kierowane są więc między innymi do Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych, gdzie przydzielani są na przykład do zamiatania ulic. – Spraw skierowanych na policję było 350 w zeszłym roku, a na przykład w 2021 wynik ten wynosił 510. Liczby tutaj też więc maleją – dodaje Barbara Damian.
Zdarza się przy tym, że ludzie chcąc uniknąć sprawy w sądzie, decydują się uregulować zobowiązania. Malejąca liczba gapowiczów nie oznacza jednak, że kontrolerzy nie mogą liczyć na dobrą wypłatę. Tych jest ponad 20 i zatrudnieni są na podstawie umowy zlecenie. Przy czym jednemu z nich udało się za listopad, a później także za grudzień zarobić ponad 9 tysięcy złotych brutto. Wcześniej, bo w październiku, ta sama osoba zdobyła 8 tys. zł. brutto. – Wynagrodzenie składa się z prowizji od wpłaconych mandatów. Do tego dochodzą dodatki za ilość kontroli przeprowadzonych w autobusach – tłumaczy dyrektorka – Wszystko zależy od tego jak ktoś pracuje.
Na koniec zaznacza, że dobrym pomysłem dla pasażerów jest bilet okresowy. Ten powinien być lepszym rozwiązaniem, niż ciągły zakup wersji jednorazowych. Jest to także tańsza opcja niż wymóg uiszczenia opłaty dodatkowej za brak ważnego biletu. Omawiana kara wynosi obecnie 200 zł. – Jeśli ktoś zapłaci ją w ciągu 7 dni, to wtedy jest ona tańsza o 30%. Jeżeli z kolei ktoś posiada bilet okresowy, a nie miał go w trakcie kontroli, to w ciągu trzech dni powinien go okazać. Pobierana jest kwota manipulacyjna w postaci 16 zł, a mandat zostaje anulowany – podsumowuje.