Przeczytaj także
W poniedziałek Jakub Łukowski przeszedł zabieg rekonstrukcji więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie. Został zoperowany w jednej z łódzkich klinik. Teraz czeka go wielomiesięczna rehabilitacja.
27-latek nabawił się ciężkiej kontuzji w poprzednią środę. Dla „żółto-czerwonych” to olbrzymia strata, bo popularny „Łuko” był wiodącą postacią drużyny w ofensywie od momentu przenosin do Kielc z Miedzi Legnica, zimą 2021 roku.
W 91 meczach w „żółto-czerwonych” barwach zanotował 27 bramek i sześć asyst. Teraz czeka go dłuższa przerwa. Powrót po rekonstrukcji więzadeł jest indywidualną kwestią, przeważnie zajmuje od sześciu do dziewięciu miesięcy.
Ostatnim zawodnikiem Korony, który zmagał się z tym urazem był Jacek Kiełb. Do gry wrócił po 217 dniach. W tej samej rundzie zdobył kluczowego gola, zapewniającego awans do PKO BP Ekstraklasy. W dogrywce finału baraży przeciwko Chrobremu Głogów asystował mu Kuba Łukowski.
– Taka kontuzja nigdy nie jest czymś przyjemnym. Trzeba dużo samozaparcia, ciężkiej pracy, również ludzi z zewnątrz, żeby jak najszybciej do siebie doszedł. Kuba ma na kim się wzorować w tej trudnej sytuacji. Musi szukać pozytywnych bodźców. W to idealnie wpisuje się sytuacja Jacka Kiełba, który mocno walczył, żeby jak najszybciej wrócić. Zrobił to we wspaniałym stylu. Na pewno będziemy na niego czekać – powiedział Kamil Kuzera, trener kieleckiego zespołu.
Korona szuka na rynku wolnych piłkarzy nowego skrzydłowego. Wybór jest jednak mocno ograniczony.
fot. Mateusz Kaleta