– Najważniejsze jest zwycięstwo. Gubiliśmy punkty po dobrej grze. Idziemy do przodu, ale patrzymy już na kolejny pojedynek – powiedział Jewgienij Szykawka, napastnik Korony Kielce, po wygranym spotkaniu w Mielcu.
Podopieczni Kamila Kuzery wygrali 3:2, przerywając serię dziesięciu meczów bez porażki Stali na swoim stadionie. Napastnik z Białorusi strzelił gola na 1:0. Dla niego to pierwsze trafienie od 980 minut. – Ten gol był bardzo ważny dla mnie. Pracą napastnika jest strzelanie bramek. To zwycięstwo drużyny. Trzy punkty były nam bardzo potrzebne. Jesteśmy w dole tabeli i chcemy iść w górę – wyjaśniał Jewgienij Szykawka.
W ostatnim czasie na napastnika z Białorusi spadło sporo krytyki ze strony kibiców. Trener Kamil Kuzera zawsze chwalił go za pracę na rzecz zespołu.
– Jeśli przypomnicie sobie wszystkie moje rozmowy, to zawsze mówiłem, że najważniejsza jest praca dla drużyny. Jeśli nie strzelam bramek, to zawsze walczę dla zespołu na maksa – tłumaczył.
W piątek premierowe trafienie w PKO BP Ekstraklasie zaliczył Jakub Konstantyn. 21-letni skrzydłowy popisał się rajdem lewą stroną boiska.
– Zrobiłem to, co umiem. Biegając w pole karne spojrzałem, czy nie ma kogoś lepiej ustawionego ode mnie. Byłem jednak dużo szybszy od obrońcy, więc stwierdziłem, że uderzę – powiedział Jakub Konstantyn.
Korona czekała na takie przełamanie. Dzięki wygranej w Mielcu wydostała się ze strefy spadkowej.
– Mam nadzieję, że po tym zwycięstwie będzie łatwiej. Nikt nie myśli, aby cokolwiek odpuścić – przekonywał młody skrzydłowy „żółto-czerwonych”.
W przyszły piątek Korona zagra na Suzuki Arenie z Wartą Poznań.
fot. Dorota Prokop