Przeczytaj także
Fot. Mateusz Jaros/Wypadki i Zagrożenia Drogowe Kielce i Okolice
Na skrzyżowaniu dróg powiatowych w Sukowie wprowadzane są zmiany w oznakowaniu. Działania zostały podjęte po dwóch wypadkach, które rozegrały się tam na przestrzeni ostatnich miesięcy i w wyniku których śmierć poniosły trzy osoby.
Przypomnijmy, że w poniedziałek 2 października na skrzyżowaniu ulic Kieleckiej i Dymińskiej doszło do wypadku na skutek którego życie stracił 72 – latek. Jak wynikało z pierwszych ustaleń policjantów, kierował on samochodem marki kia i najprawdopodobniej nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu audi.
Wcześniej, bo w niedzielę 13 sierpnia w obrębie skrzyżowania doszło z kolei do zderzenia citroena z autobusem komunikacji miejskiej. 70 – latka podróżująca jako pasażer pierwszego pojazdu zmarła pomimo prowadzonej reanimacji. Kilka godzin później informowano, że nie żyje również 29 – latek, który prowadził pojazd. Tutaj także wstępne ustalenia funkcjonariuszy mówiły o prawdopodobnym nieustąpieniu pierwszeństwa przejazdu autobusowi.
Znak stop i poziome oznakowanie
Starostwo kieleckie, które zajmuje się drogami powiatowymi, rozpoczęło już działania mające zwiększyć bezpieczeństwo na omawianym skrzyżowaniu. – Pomimo istniejącego tam prawidłowego oznakowania, gdzie był znak „ustąp pierwszeństwa”, zdecydowaliśmy się go zamienić na „stop”. Te znaki były wstawiane już w czwartek. Malujemy również poziome oznakowanie. Mamy nadzieję, że zwróci to uwagę osób, które tamtędy jeżdżą – tłumaczy wicestarosta kielecki Tomasz Pleban.
Dodaje, że zmiana organizacji ruchu wymaga wielu konsultacji i dlatego Powiatowy Zarząd Dróg opracowuje teraz nowy plan dla tego miejsca. – Wszystko jest w przygotowaniu. Musimy wysyłać pisma do podmiotów wyrażających opinię, między innymi do policji. Zwykle czas zmiany organizacji trwa dwa miesiące, ale mam nadzieję, że uda nam się to kilkukrotnie przyspieszyć, nawet do dwóch tygodni. Jeśli uzyskamy zgody, to będziemy się starali o postawienie aktywnych znaków drogowych, ze światłami. Może udałoby się też wprowadzić pasy wibracyjne – twierdzi Tomasz Pleban.
Fot. wicestarosta kielecki Tomasz Pleban
„Ruch przed remontem Wojska Polskiego był tutaj sporadyczny”
Zaznacza jednocześnie, że zwiększenie ruchu związane jest najpewniej z pracami na ulicy Wojska Polskiego, ponieważ kierowcy muszą jeździć na objazdy i korzystać ze skrzyżowania. – Przypuszczam, że jak tamta droga zostanie już oddana , to samochody z powrotem wrócą na Bukówkę. Na ten moment najważniejsze jest, aby nie doszło do żadnych wypadków i żeby ludzie nadjeżdżający z ulicy Sukowskiej zwracali uwagę na oznaczenia – mówi wicestarosta.
Ponadto jego zdaniem szybkie rozwiązania są teraz najlepszą opcją, bo gdyby miało dojść do przebudowy połączenia ulic Dymińskiej, Kleckiej i Kieleckiej to cały proces mógłby zająć ponad dwa lata.
– Nie mam wiedzy na temat, skąd wystąpił problem z bezpieczeństwem. Być może jest to podyktowane kwestią ilości samochodów, które poruszają się ulicą Dymińską. Większy ruch na pewno spowodowało zamknięcie przejazdu przez Bukówkę – przekazuje też Dariusz Meresiński, burmistrz Daleszyc. Tłumaczy przy tym, że w budżecie zabezpieczono środki na wykonanie dokumentacji projektowej w związku z planowaną przebudową Dymińskiej, a więc drogi wchodzącej w skład gminy.
Wspominany remont ulicy Wojska Polskiego (od ronda Czwartaków do pętli na Bukówce) zakończy się do 15 grudnia tego roku, choć pierwotnie prace miały potrwać do października. – Na większości odcinka jezdni południowej ułożono już warstwy asfaltu, trwają także roboty przy budowie sąsiadującej drogi zbiorczej, która będzie służyć do obsługi posesji i ruchu lokalnego. Powstają ronda u zbiegu z ul. Świerkową i ul. płk Stanisława Dąbka oraz na przecięciu z ul. Klecką. Intensywne prace trwają także na skrzyżowaniu ul. Wojska Polskiego z ul. Chabrową – przekazuje Urząd Miasta.