Ostatnie dni przyniosły wysyp konferencji prasowych, na których ekstraklasowe i pierwszoligowe kluby ogłaszały uzyskanie wielomilionowego wsparcia na rozbudowę ośrodków treningowych. Cztery lata temu powstała koncepcja budowy czterech boisk przy ul. Prostej w Kielcach. Skończyło się na szumnych zapowiedziach. Pojawiła się jednak szansa, że coś zmieni się w najbliższym czasie.
Budowa czterech boisk: jednego naturalnego (w miejsce istniejącego) i trzech ze sztuczną nawierzchnią (jednego podgrzewanego) plus powstanie budynku o powierzchni 700 metrów kwadratowych. To główne założenia projektu, który zaprezentowano w 2019 roku na Suzuki Arenie. Koszt? 23 miliony złotych.
Miasto starało się uzyskać wsparcie na ten cel w ramach „Programu inwestycyjnego o szczególnym znaczenia dla sportu”.
– Niestety, nie otrzymaliśmy żadnej informacji zwrotnej od ministerstwa: ani o ocenie pozytywnej, ani negatywnej, ani też ewentualnego wezwania do korekt czy uzupełnień – informuje Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc.
– Dodatkowo, od 2022 roku, program realizowany jest w nowej formule. Odstąpiono od dotychczasowej, dwuetapowej procedury ubiegania się o dofinansowanie, polegającej na składaniu przez zainteresowane podmioty zgłoszeń zadań inwestycyjnych do tzw. Planu Rocznego. Przestał funkcjonować również tzw. Plan Wieloletni – uzupełnia nasz rozmówca.
Koncepcja została odłożona do szuflady. Na początku tego roku udało się uzyskać środki na modernizację boiska ze sztuczną nawierzchnią przy ulicy Ściegiennego w ramach „Programu Rozwoju Infrastruktury Piłkarskiej”. Wniosek został złożony razem z Koroną Kielce. Koszt inwestycji to 3,5 miliona złotych (z zakupem sprzętu do pielęgnacji murawy dla MOSiR-u). Wsparcie wynosi blisko 1,7 mln zł. Zostanie oddane do użytku już w listopadzie. Gmina Nowiny wykorzystała maksymalną pulę i prowadzi inwestycje za 7 milionów.
W ostatnich dniach ekstraklasowe i pierwszoligowe kluby chwaliły się uzyskaniem środków na rozbudowę infrastruktury sportowej. Duże ośrodki budują Radomiak Radom i Widzew Łódź. Pierwszy otrzymał już blisko 30 milionów rządowego wsparcia. Drugi rozpoczyna budowę Widzew Trening Center w Bukowcu, która pochłonie 40 milionów, z czego ponad połowa to pieniądze z ministerstwa.
Koncepcja budowy Akademii Korony Kielce nie ruszyła z miejsca. Miasto nie starało się pozyskać nowych środków w kolejnych programach. Dalej argumentuje, że nie mogło.
– Miasto planuje ponowić aplikację o środki finansowe na to zadanie. Niemniej, konieczne w tym celu jest opracowanie dokumentacji projektowej. W związku z powyższym, wykonanie przedmiotowej dokumentacji zostanie zgłoszone jako propozycja do projektu budżetu Miasta Kielce na rok 2024 – wyjaśnia Marcin Januchta.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z wiceprezydentem Marcinem Chłodnickim, który odpowiada m.in. za obszar sportowy w mieście. Wcześniej upadł temat rozbudowy Hali Legionów, co również zostało ogłoszone w 2019 roku. Podczas konferencji prasowej padły koronne argumenty, którymi był „brak odpowiedzi ministerstwa” oraz „brak pieniędzy w budżecie miasta”. Teraz wiceprezydenta zapytaliśmy o to, czy nie zgłaszanie się do kolejnych programów, to nie jest marnowanie szansy na uzyskanie bardzo dużych środków na poprawę infrastruktury sportowej. Odesłał nas do rzecznika.
O zdanie zapytaliśmy również kieleckich radnych.
– Nie zgodzę się, że nie interesowaliśmy się tematem. O Prostej rozmawialiśmy podczas lipcowego posiedzenia Komisji Sportu, Turystyki i Promocji. Są przygotowane dokumenty, ponieważ zmieniono zasady programu. Poprzedniego nie mogliśmy procedować ze względu na nierozstrzygnięty wcześniejszy konkurs. Nie był przyjęty ani odrzucony. Poprzedni konkurs został anulowany. Możemy wystąpić na nowo. Wiemy, że brakuje nam obiektów. Koncepcja leży, dlatego trzeba ją wykorzystać – mówi Anna Kibortt, przewodnicząca klubu Projekt Wspólne Kielce.
– Mówimy, że nie wygrywamy na loterii, ale my nawet nie wysyłamy losu. Miasto nie wykorzystuje szans. Pamiętam jak ministerstwo sportu zabezpieczyło środki na rozbudowę Hali Legionów, ale to miasto ostatecznie z nich nie skorzystało. Jeśli chcemy się rozwijać, to nie możemy stać w miejscu. Mamy problem, że zawsze jesteśmy opóźnieni. Bogdan Wenta współpracuje z PiS-em w Radzie Miasta, ale w pozyskiwaniu środków nie potrafi tego robić. Górę biorą inne animozje, przez które tracą tylko kielczanie. To koronny przykład, że miasto nie sięga po pieniądze. Nie, że ich nie ma. Po prostu brakuje wizji, włodarze nie wiedzą, co chcą zrobić. Brak jest projektów, a tak naprawdę nawet spójnej koncepcji. Miasto nie jest przygotowane do składnia wniosków w pojawiających się programach. Dlatego też trudno się dziwić, że jesteśmy w ogonie miast, które je posiadają – tłumaczy Kamil Suchański, radny z klubu Bezpartyjni i Niezależni.
Brak odpowiedniej liczby boisk stanowi problem nie tylko dla Korony Kielce, ale również innych akademii funkcjonujących w mieście. O ten temat zapytaliśmy również Łukasza Jabłońskiego, prezesa „żółto-czerwonych”.
– Nie do końca interesuje mnie przeszłość. Skupiam się na tym, co możemy zrobić w niedalekiej przyszłości. Podobnie, jak w moich wcześniejszych wypowiedziach, chciałbym, aby Korona przyczyniła się do powstania chociażby jednego obiektu sportowego w trakcie sezonu. To w perspektywie kilku lat pozwoliłoby na odświeżenie, a nawet rozbudowę infrastruktury sportowej – mówi Łukasz Jabłoński.
Biorąc pod uwagę, że miasto dopiero zamierza wygospodarować środki na projekt Akademii, to realnie będzie mogło liczyć na wsparcie dopiero w 2025 roku.