Przeczytaj także
Szczypiorniści Industrii Kielce nie mają chwili na głębszy oddech po IHF Super Globe. W czwartek wrócą do rywalizacji w Lidze Mistrzów. Na wyjeździe zmierzą się z HC Zagrzeb. – Na początku sezonu mieli trochę problemów, ale teraz grają tylko lepiej – mówi trener Tałant Dujszebajew.
„Żółto-biało-niebiescy” nie mieli problemów z zaśnięciem po porażce z Barceloną w meczu o brąz klubowych mistrzostw świata. Nie kładli się w ogóle spać. Niemal od razu udali się na samolot do katarskiej Dohy, skąd polecieli do Warszawy. W Kielcach byli we wczesne poniedziałkowe popołudnie. We wtorek odbyli trening, a w środę wylecą na Chorwację. Po czwartym miejscu na Super Globe odczuwają niedosyt.
– Szczególnie szkoda, że nie wygraliśmy pierwszego meczu z Magdeburgiem. Wszystko idzie jednak w dobrym kierunku. To, że graliśmy w tym turnieju to wielka duma. To zaszczyt być w takim gronie. Ludzie po Barcelonie pytali mnie o moje odczucia. Oczywiście, czuję niedosyt, bo zawsze chcemy wygrywać. Rozpiera mnie jednak duma, że graliśmy na mistrzostwach świata – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.
– Na szczęście teraz gramy w czwartek, a nie jak Fuchse już we wtorek. Taki jest terminarz. Albo gramy, albo patrzymy w fotelach jak grają inni. Mieliśmy poniedziałek na podróż i regenerację – uzupełnia szkoleniowiec mistrza Polski.
HC Zagrzeb zasłynął w tym sezonie trzema zmianami na ławce trenerskiej. Zmagania rozpoczął Slavko Goluza, ale były świetny zawodnik został zwolniony po pierwszym spotkaniu z THW Kiel, który jego zespół przegrał 23:30. Zastąpił go asystent Andrija Nikolić. Ten spisał się bardzo dobrze, bo w następnej kolejce Chorwaci powalczyli na wyjeździe z PSG, a następnie sensacyjnie rozbili Kolstad 31:20 i zremisowali z Aalborgiem 30:30. Po tych meczach władze klubu zdecydowały się na zatrudnienie Nenada Sostaricia. Pod jego wodzą Zagrzeb pokonał Eurofarm Pelister 27:18 i minimalnie przegrał na wyjeździe z Pickiem Szeged 26:27.
W zespole z Chorwacji gra kilku młodych zawodników, ale o jego sile dalej decydują rutyniarze, doświadczeni skrzydłowi: 40-letni Timur Dibirow i doskonale znany w Kielcach 37-letni Ivan Cupić, a także utytułowany 37-letni rozgrywający Jakov Gojun. Sporo bramek zdobywa rok młodszy Joel Morales.
– To zawodnicy, którzy wygrali wszystko. Musimy mieć do nich wielki szacunek. Na początku mieli trochę problemów, ale teraz grają coraz lepiej. Szczególnie u siebie. Mają bardzo dobrą obronę, która robi wrażenie. Wszyscy mają ponad dwa metry, ważą 110-115 kilogramów. To mur, który musimy zdobyć – tłumaczy Tałant Dujszebajew.
– Nowy trener daje im dużo wolności. Pracował z reprezentacją kobiet. Osiągnął sukces jakim był brąz mistrzostw Europy . Na ławce jest spokojny – kończy szkoleniowiec „żółto-biało-niebieskich”.
Czwartkowy mecz w Zagrzebiu rozpocznie się o godz. 18.45.
fot. Patryk Ptak, IHF