Gorące emocje w mroźny wieczór! Korona wyeliminowała Legię po dogrywce! - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Gorące emocje w mroźny wieczór! Korona wyeliminowała Legię po dogrywce!

Przeczytaj także

To był piękny, długi wieczór na Suzuki Arenie. W środowym meczu 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, Korona Kielce pokonała po dogrywce Legię Warszawa 2:1. Wynik otworzył Adrian Dalmau. Jeszcze przed przerwą wyrównał Tomas Pekhart. Gola na wagę awansu w 120. minucie dogrywki zdobył niezawodny Martin Remacle. 

Zgodnie z zapowiedziami, Kamil Kuzera przeprowadził kilka zmian w składzie. Postawił na eksperymentalną obronę, z trójką stoperów: Zator-Kwiecień-Hofmeister. Na wahadłach zobaczyliśmy Jacka Podgórskiego i Mariusa Briceaga. Dla Rumuna był to pierwszy mecz od 2 września.

Spotkanie zostało rozegrane w mroźnych warunkach. Termometry wskazywały minus trzy stopnie Celsjusza, ale ta odczuwalna, przy dużej wilgotności, była wyższa. Murawa była zmrożona, był widoczny szron.

Pierwszą groźną akcję stworzyła Legia. W środku pola piłkę przejął Juergen Elitim i szybko popisał się prostopadłym podaniem do Tomasa Pekharta. Bardzo dobrze z bramki wyszedł Konrad Forenc, który skrócił kąt i zatrzymał strzał Czecha.

Spotkanie było wyrównane. W 16. minucie Jakub Konstantyn posłał świetne dośrodkowanie z głębi pola do Adriana Dalmau. Hiszpan oddał strzał bez przyjęcia, ale zatrzymał go Kacper Tobiasz.

Kilka chwil później „żółto-czerwoni” rozegrali jeszcze lepszą akcję, od własnej bramki. Znów błysnął młodzieżowiec Korony, który zaliczył podanie wsteczne do wolnego przed polem karnym Ronaldo Deaconu. Rumun oddał mocny strzał. Bramkarz Legii odbił je przed siebie, a skuteczną dobitką popisał się Adrian Dalmau.

W 26. minucie z dystansu, po rzucie rożnym, przymierzył Marc Gual. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od Nono, a następnie minimalnie minęła słupek.

Korona długo grała mądrze. Dobrze przesuwała. Swoich sił z dystansu dwa razu spróbował Ronaldo Deaconu.

Legia znalazła jednak sposób na defensywę „żółto-czerwonych” w 42. minucie. Marc Gual zagrał do Maciej Rosołka, a ten między nogami podał do wbiegającego w pole karne, wolnego Tomasa Pekharta. Czech był nieco wyrzucony do boku, ale huknął pod poprzeczkę. Konrad Forenc nie zdołał zareagować.

Legia zaczęła drugą część z dużym animuszem. Korona kontynuowała jednak dobrą grę. W 58. minucie Ronaldo Deaconu dobrze zachował się na prawej stronie. Posłał dośrodkowanie w kierunku Adriana Dalmau. Hiszpan okazał się sprytniejszy od obrońcy, dobrze wstawił nogę, ale uderzył obok słupka.

Mimo nie najlepszej murawy, oba zespoły grały na dużej intensywności. W 71. minucie znów błysnął Jakub Konstantyn. Lewoskrzydłowy oddał strzał w krótki słupek. Czujny był Kacper Tobiasz.

Po tym Kamil Kuzera przeprowadził trzy zmiany. Od razu mocno zaznaczyli swoją obecność. Dawid Błanik groźnie zagrał w pole karne. 18-letniemu Danielowi Bąkowi zabrakło kilku centymetrów, aby umieścić piłkę w siatce.

Mecz dalej był bardzo wyrównany. W regulaminowym czasie nie padły już bramki i potrzebna była dogrywka.

W pierwszej części dodatkowego czasu dalej oglądaliśmy bardzo wyrównane spotkanie. Oba zespoły były dobrze zorganizowane, potrafiły wymieniać piłkę. Brakowało jednak sytuacji. Tę dopiero w 105. minucie stworzyła Legia. Josue odebrał piłkę Marcusowi Godinho i dośrodkował na głowę Tomasa Pekharta. Czech uderzył z głowy, ale czujny był Konrad Forenc.

Po zmianie stron przy piłce częściej utrzymywali się podopieczni Kamila Kuzery. Legia potrafiła jednak zagrozić po stałych fragmentach. W 112. minucie Konrad Forenc obił strzał Ernesta Muciego.

Korona wyprowadziła cios w ostatniej minucie. Nono podał do Marcusa Godinho. Ten rozrzucił na lewo do Dawida Błanika. Ten podał do Martina Remacla, a Belg umieścił piłkę w siatce.

Korona Kielce – Legia Warszawa 2:1 (1:1, 1:1, d. 1:0)  

Bramki: Dalmau 17’, Remacle 120’ – Pehhart 42’

Korona: Forenc – Podgórski, Zator, Kwiecień (80’ Trojak), Hofmeister, Briceag – Nono, Takacz (104’ Remacle), Deaconu (73’ Błanik), Konstantyn (73’ Godinho) – Dalmau (73’ Bąk)

Legia: Tobiasz – Kapuadi, Augustyniak, Jędrzejczyk – Wszołek (66’ Josue), Rosołek (90’ Kramer), Celhaka (67’ Slisz), Gil Dias – Elitim (90’ Kun), Pehhat, Gual (67’ Muci)

Żółte kartki: Kwiecień, Takacz, Bąkck – Rosołek, Elitim, Slisz, Jędrzejczyk, Kapuadi

Przeczytaj także