Industria Kielce ograła na start drugiej części sezonu Grupę Azoty Unię w Tarnowie 39:26. – Szczególnie podobała nam się intensywność w obronie – przyznał Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.
Mistrzowie Polski błyskawicznie ustawili sobie spotkanie. Już po dziewięciu minutach prowadzili 9:3, a do przerwy 23:13. Obrona, sporo kontrataków – te elementy pozwoliły na kontrolę. W drugiej części kielczanie popełnili więcej błędów i nieco spuścili z tonu z tempem. W drużynie zadebiutowali Sandro Mestrić i Hassan Kaddah.
Długo wyczekiwane debiuty stały się faktem. Pewne zwycięstwo Industrii Kielce w Tarnowie
– Szczególnie dobra gra w pierwszej połowie ustawiła całe spotkanie. Cieszymy się z debiutów nowych zawodników, ale też z powrotów kontuzjowanych – mam na myśli Arka Morytę. Sandro spisał się dobrze w bramce. Hassan też dostał pierwsze minuty. Jeśli chodzi o mecz, to bardzo podobała nam się intensywność w obronie. Przechwytywaliśmy sporo piłek. Przeszkadzaliśmy rywalom w oddawaniu rzutów. Do tego sporo biegaliśmy do kontrataków. Odskoczyliśmy i mogliśmy wszystko kontrolować. Po przerwie już nie musieliśmy tego robić. W kolejnych spotkaniach będzie tylko lepiej – tłumaczył Krzysztof Lijewski.
Sporą część spotkania na środku obrony zagrał Michał Olejniczak, który zwykle gra na dwójce. Środkowy rozgrywający dobrze wywiązał się z zadania.
– Cieszy okazałe zwycięstwo i duża przewaga, którą wypracowaliśmy już w pierwszej połowie. Mieliśmy dużo okazji do zdobywania łatwych bramek z kontrataków. Sporo czasu poświęciliśmy na pracy nad tym aspektem. To daje efekty. Jest jeszcze parę elementów do poprawy. Wdrażamy nowych zawodników. Jeszcze trochę czasu zajmie zanim złapiemy odpowiedni rytm. Mamy jeszcze braki kadrowe, musimy to łatać. Nie każdy gra na swojej pozycji w obronie, to musimy dopracować – wyjaśniał Michał Olejniczak.
W środę Industria Kielce zagra u siebie z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski (godz. 18).
fot. Michał Stańczyk/Grupa Azoty Unia Tarnów