Przemysław Gierada - przedstawiamy kandydatów w wyborach do Senatu - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Przemysław Gierada – przedstawiamy kandydatów w wyborach do Senatu

O wyborczej ofercie dla mieszkańców Świętokrzyskiego, stosunku do głównych sił politycznych oraz rodzinnych koligacjach – rozmowa z adwokatem Przemysławem Gieradą, niezależnym kandydatem do Senatu w okręgu Kielce-powiat kielecki.

Dlaczego postanowił Pan kandydować do Senatu?

Odpowiedź jest prosta: bo nie miałem na kogo głosować.

Jak to? Jest przecież senator Słoń z PiS albo Pański kolega z kieleckiej palestry – mecenas Rzepka z Koalicji Obywatelskiej…

Z przykrością muszę stwierdzić, że każda z tych opcji jest dla mnie nie do przyjęcia. Choć wiele działań PiS mnie niepokoi, to jednak doceniam pewne ich zasługi. Uważam, że jest to jedna z nielicznych formacji, która realnie coś robi dla Polaków. Nie można przecież nie dostrzec osiągnięć rządu w dziedzinie uszczelnienia systemu podatkowego. Jak się okazuje, tak zwana luka vatowska jest na poziomie Danii, czyli państwa, które planuje wprowadzenie obrotu bezgotówkowego. Dzięki takiej polityce jest możliwe finansowanie programów społecznych takich jak 500 plus, który powoduje, że pieniądze trafiają do tych bardziej potrzebujących rodzin obarczonych kosztami utrzymania dzieci. Miło słyszeć, że dzięki temu wiele dzieci po raz pierwszy w życiu zobaczyło morze czy góry.

Natomiast absolutnie nie do zaakceptowania jest dla mnie polityka ministra sprawiedliwości w kwestii sądownictwa i projektów związanych z jego reformą, choć oczywiście ja jak nikt inny dostrzegam mankamenty funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.

Projekt reformy sądownictwa powinien w mojej ocenie uwzględniać głosy całego środowiska i być wyrazem doświadczeń sędziów, adwokatów, radców prawnych, prokuratorów, pracowników nauki, a nie dyktatem jednej opcji przekonanej o 100-procentowej słuszności swoich racji. Nie podoba mi się również lekceważący stosunek PiS do instytucji europejskich, choć ze względów oczywistych jestem przekonany, że żadne konkretne działania przeciwko tym instytucjom i wystąpienie Polski z Unii podejmowane nie będą. Po trzecie szanuję wszystkich wierzących i ich przekonania. Uważam, że Toruń nie jest właściwym miejscem pielgrzymowania najwyższych przedstawicieli władz państwowych, bo od wieków centrum pielgrzymkowym jest Częstochowa i nie należałoby tego zmieniać.

Pańskie stanowisko względem już PiS znamy. A co Pan sądzi o Koalicji Obywatelskiej?

Kiedyś głosowałem na Platformę Obywatelską, lecz po pewnym czasie ta opcja przestała mieć cokolwiek do zaoferowania Polakom i ograniczyła się do straszenia PiSem. Choć oczywiście zgadzam się, że Konstytucji i demokracji trzeba bronić, to nie jestem w stanie z czystym sumieniem oddać głosu na partię, która nie ma żadnych innych pomysłów na Polskę.

Koalicja Obywatelska jest dla mnie tworem sztucznym, absolutnie nie do przyjęcia. To środowisko łączy tylko i wyłącznie jedno – chęć odsunięcia PiS od władzy. Mimo intelektualnych wysiłków nie jest w stanie zrozumieć koncepcji zawarcia paktu senackiego przez środowiska tak różne jak konserwatywne PSL oraz – z drugiej strony – liberalną światopoglądowo Lewicę.

Nie wyobrażam sobie, żeby działacze PSL propagowali wśród swoich wyborców postulat rejestracji małżeństw homoseksualnych. Nie jest to poważna oferta dla społeczeństwa, a jedynie pakt mający na celu odsunięcie innych od władzy. Coś takiego nigdy nie mogło mieć mojego poparcia. Wiem, że takie myślenie staje się coraz bardzie powszechne. Wielu ludzi jest zmęczonych wojną polsko-polską i być może zdecyduje się poprzeć kandydata, który z tym wszystkim nie ma nic wspólnego.

Kandydaci największych partii mają z głowy konieczność formułowania programu dla mieszkańców, bo deklarują, że będę realizować obietnice swoich ugrupowań. A co proponuje kandydat niezależny Przemysław Gierada?

Będę podejmował wszelkie działania służące rozwojowi gospodarczemu całego regionu. Jestem za deglomeracją, czyli przenoszeniem siedzib centralnych urzędów i spółek Skarbu Państwa do mniejszych miejscowości.

Po wtóre: stworzenie systemu informacji dla młodzieży szkolnej o warunkach na rynku pracy i możliwych perspektywach zawodowych na podstawie najnowszych badań. Trzy: równe traktowanie kobiet; monitorowanie sytuacji kobiet na rynku pracy, w sferze publicznej i społecznej.

Opowiadam się za swobodą do granic rozsądku oraz racjonalną ochroną wolności w sferze gospodarczej i społecznej. Jestem przeciw poprawności politycznej, sięganiu po tematy zastępcze i unikaniu niewygodnych kwestii w dyskusji publicznej, ale nie ma mojej zgody na propagowanie postaw agresywnych. W kwestiach polityki zagranicznej – silna Polska w silnej Unii bez zacierania polskiej tożsamości narodowej. Moją ambicją jako prawnika jest także ochrona polskiej demokracji i wsparcie dla trójpodziału władzy poprzez monitorowanie reform sądownictwa i zmian ustrojowych. Na koniec ważny temat – polityka imigracyjna. Tu musimy zachować zdrowy rozsądek i nie pozwalać na to, by nam cokolwiek odgórnie narzucano. Imigracja tak, ale dla narodów podobnych kulturowo.

Inne partie też walczą z dyskryminacją płacową kobiet, ale na gadaniu się kończy. Jakiś konkret z Pana strony?

Chciałbym zaproponować rozwiązanie prawne, które może ułatwić kobietom dochodzenie roszczeń z tytułu dyskryminacji zawodowej. Z racji wykonywanego zawodu zdaję sobie sprawę, że niestety kobiety zarabiają mniej od mężczyzn na równorzędnych stanowiskach. Wiele kobiet rezygnuje z dochodzenia swoich praw przed sądem, gdy uświadamiają sobie, że na nich spoczywa ciężar udowodnienia w procesie faktu dyskryminacji i jego konkretnego wymiaru finansowego.

Rozwiązanie, które chciałbym zaproponować, odwracałoby kolejność rzeczy i zdecydowanie poprawiło sytuację kobiety przed sądem.

Otóż kobieta miałaby udowodnić tylko i wyłącznie, iż mężczyzna zatrudniony na tym samym stanowisku z takim samym stażem pracy i kwalifikacjami zarabia od niej więcej, a na pracodawcy ciążyłby wówczas obowiązek wykazania, że przyczyny takiego zróżnicowania płac są usprawiedliwione. Taka niewielka zmiana w prawie, a wielka różnica w praktyce i duży krok naprzód w realnej walce z dyskryminacją.

Dlaczego mieszkańcy Kielc i powiatu kieleckiego mieliby głosować na Pana?

Bo jestem w 100 procentach niezależny. Będę działał ponad podziałami, będę proponował rozsądne rozwiązania i budował większość niezbędną do ich przyjęcia. Nie będę ulegał jakimkolwiek wpływom i naciskom partyjnym, bo z żadnym środowiskiem nie jestem związany. Nie mam też żadnych długów wdzięczności na mieście, ponieważ sam finansuję sobie kampanię. Chcę w pełni reprezentować interesy mieszkańców Świętokrzyskiego.

Jestem sensowną alternatywą dla tych wyborców, którzy popierają PiS za przywiązanie do tradycyjnych wartości, realizację programów socjalnych, budowanie silnego państwa i społeczny solidaryzm, ale zarazem krytykują tę partię za pychę i przepych władzy, bezsensowną walkę z różnymi instytucjami, fatalną reformę sądownictwa, która nie przyspieszyła postępowań przed sądami, omijanie procedur, dzielenie społeczeństwa. Ale jestem też dobrą opcją dla wyborców Koalicji Obywatelskiej, którzy mają dość Schetyny, straszenia PiSem, totalnego krytykowania dla zasady i skłócania Polaków ze sobą.

Ale przede wszystkim apeluję do tych, którzy nie wierzą, że można pokonać i PiS, i Platformę. Pamiętajcie: choć oni są zdeterminowani, to nas jest więcej! Dlatego chodźmy do wyborów i pokażmy, że chcemy w polityce normalności, przyzwoitości, uczciwości, współpracy, skuteczności.

Z którym klanem Gieradów jest Pan związany?

Moja rodzina wywodzi się z Łagowa i okolic. Mama urodziła się Łagowie. Była w Kielcach instruktorką w szkole położnych. Tata pochodzi z wioski spod Łagowa. Skończył liceum w Opatowie, studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, związał się z Kielcami – tu był prokuratorem, a potem adwokatem. Ze strony ojca jestem spokrewniony z rodziną Gieradów, która zamieszkuje okolice Łagowa: z byłym członkiem Zarządu Powiatu Kieleckiego Bogdanem Gieradą, byłym wójtem gminy Pawłów Ignacym Gieradą i Janem z Czarnowa – byłym dyrektorem szpitala wojewódzkiego. Chcę podkreślić, że nie jestem w żaden sposób spokrewniony z panem posłem Arturem Gieradą. Moim bratem jest adwokat Sławomir Gierada – radny sejmiku. Natomiast ja z Platformą Obywatelską nie miałem, nie mam i nie będę miał nic wspólnego, choć z racji nazwiska jestem z tą formacją niesłusznie łączony.

Autorem wywiadu jest Paweł Więcek/Echo Dnia Świętokrzyskie

Przemysław Gierada

  • Ma 55 lat
  • Żonaty, dwoje dzieci
  • Od lat prowadzi praktykę adwokacką w Kielcach
  • Specjalizuje się w sprawach karnych, rodzinnych i gospodarczych
  • Absolwent prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie
  • Bezpartyjny i nie związany z jakąkolwiek formacją polityczną
  • Kandyduje do Senatu w okręgu numer 83 (Kielce-powiat kielecki) z Komitetu Wyborczego Wyborców Adwokata Przemysława Gierady
  • Deklaruje, że nie będzie pobierał wynagrodzenia senatora

Autorem wywiadu jest Paweł Więcek/Echo Dnia Świętokrzyskie