Przeczytaj także
W sobotnim meczu 21. serii Orlen Superligi, Industria Kielce pokonała Arged Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkopolski 37:23.
Mistrzowie Polski przystąpili do tego starcia w dwunastoosobowym składzie. Do nieobecnych ostatnio Arcioma Karalioka, Tomasza Gębali, Hassana Kaddaha i Benoita Kounkouda dołączyli Andreas Wolff, Daniel Dujszebajew i Paweł Paczkowski. Oni dostali wolne po spotkaniu z THW Kiel.
Przez ograniczone pole manewru Tałant Dujszebajew musiał odpowiednio szafować siłami swoich zawodników przez częste rotacje. Na środku obrony zaczęli Michał Olejniczak i Nicolas Tournat. Od pierwszych minut atakiem zarządzał Haukur Thrastarson. Po ośmiu minutach gospodarze prowadzili 4:2. Mogli wyżej, ale byli nieskuteczni. Szybko dali wykazać się Dawidowi Balcerkowi, który odbił m.in. dwa rzuty ze skrzydła Cezarego Surgiela i kontrę Haukura Thrastarsona.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w 12. minucie. Szymon Wiaderny zabiegł drogę finalizującemu szybki atak Igorowi Krivokapiciowi, który zaliczył bolesny upadek i uszkodził kostkę. Skrzydłowy gospodarzy otrzymał dwuminutową karę. Na szczęście uraz nie okazał się byt poważny, bo Czarnogórzec pod koniec połowy wrócił na parkiet. Ostrovia doprowadziła do remisu 6:6, na co skutecznie odpowiedział Haukur Thrastarson.
Gra kielczan poprawiła się po wejściu Dylana Nahiego, który znów grał w ataku na kole. Francuz odnalazł się jednak w tradycyjnym elemencie dla skrzydłowego, czyli kontrze. Do dwóch takich golach w 18. minucie było już 11:7.
Kim Rasmussen próbował gry „siedem na sześć”. Jego podopieczni nie mogli jednak przedostać się przez ruchliwą defensywę miejscowych. Industria zaczęła się rozkręcać. W 24. minucie prowadziła 17:9. Trener gości wziął czas. Do końca pierwszej części podopieczni Tałanta Dujszebajewa mieli wszystko pod kontrolą. Do przerwy prowadzili 20:11.
Po zmianie stron „żółto-biało-niebiescy mogli oszczędzać siły. Ich sposób gry nie uległ jednak zmianie. Przede wszystkim starali się utrzymywać poziom w obronie. Szybko musieli poradzić sobie w podwójnym osłabieniu, ale nie wpłynęło to znacząco na wynik, bo ich przewaga oscylowała wokół dziesięciu bramek.
W ataku na środku rozegrania dalej oglądaliśmy Haukura Thrastarsona. Po przerwie Islandczyk bardzo dobrze współpracował z Nicolasem Tournatem. Spotkanie przebiegało jednak bramka za bramkę.
Kielczanie dołożyli kilka trafień w ostatnim fragmencie i zainkasowali kolejne trzy punkty. Teraz w pełni mogą skupić się na przyszłotygodniowym, czwartkowym pojedynku z PSG w Paryżu.
Industria Kielce – Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 37:23 (20:11)
Kielce: Wałach, Mestrić – Wiaderny 6, Surgiel 2, Nahi 2, Sićko 6, Olejniczak 1, Thrastarson 3, Karacić 1, A. Dujszebajew 6, Moryto 3, Tournat 7
fot. Patryk Ptak