Zwycięstwo w cieniu dramatu. Industria Kielce wygrała w Opolu, ale straciła Sićkę - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Zwycięstwo w cieniu dramatu. Industria Kielce wygrała w Opolu, ale straciła Sićkę

Przeczytaj także

W meczu zamykającym 22. serię Orlen Superligi, Industria Kielce pokonała na wyjeździe Gwardię Opole 40:24. Na początku spotkania poważnie wyglądającej kontuzji kolana doznał Szymon Sićko. Pierwsze diagnozy są fatalne i zwiastują dla niego koniec sezonu. 

Tałant Dujszebajew zabrał na wyjazd 13 zawodników. Ze zdrowych zawodników w Kielcach został Andreas Wolff. Na powrót na boisko musi poczekać jeszcze Arciom Karaliok.

Kielczanie znów musieli kombinować. Tylko w ataku na kole grał Dylan Nahi. Jeśli nie było czasu na zmiany, to wbiegał na nie Daniel Dujszebajew. Hiszpan zaczął na środku obrony razem z Szymonem Sićką. Początek przyniósł wyrównany mecz. Po siedmiu minutach Industria prowadziła 5:4. W kolejnych akcjach z obu stron pojawiły się błędy i niecelne rzuty. Po 180 sekundach impas, trafieniem na plus dwa dla kielczan, przerwał Arkadiusz Moryto.

W 12. minucie doszło do dramatycznej sytuacji. Szymonowi Sićce, w momencie oddawania rzutu, w nienaturalny sposób wygięło się kolano, co wyglądało jak poślizgnięcie. Reprezentant Polski upadł na parkiet i błyskawicznie po jego reakcji było widać, że stało się coś złego. Medycy długo udzielali mu pomocy. Zawodnik opuścił boisko na noszach. Kibice z Opola zgotowali mu gromką owację, dodając otuchy. Wstępne diagnozy są fatalne. Zawodnik uszkodził więzadło rzepki rzepki i niemal na pewno nie zobaczymy go już na boisku w tym sezonie.

Dramat Sićki! Doznał bardzo poważnego urazu!

Sytuacja była szokiem dla kieleckiej drużynie. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zaczęli jednak budować przewagę. Dobrze bronili i z łatwością zdobywali gol za golem. Między 15. a 29. minutą doszło do osobliwej sytuacji. Dziesięć bramek z rzędu zdobyli leworęczni zawodnicy Industrii: Alex Dujszebajew, Arkadiusz Moryto i Paweł Paczkowski. Do przerwy mistrz Polski prowadził 19:10. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale osiem piłek odbił Jakub Ałaj.

Tałant Dujszebajew miał ograniczone pole manewru. W polu miał do dyspozycji tylko dziesięciu zawodników. W drugiej części kielczanie nie forsowali już tempa. Spokojnie utrzymywali jednak wysoką przewagę. Na kole w dłuższym fragmencie sprawdzany był Daniel Dujszebajew.

W 41. minucie Industria Kielce prowadziła 29:26, a ostatni, trzeci czas wykorzystał Bartosz Jurecki. Gospodarze grali fatalnie obronie. Nie sprawiali najmniejszych problemów „żółto-biało-niebieskim”, którzy z łatwością dochodzili do czystych sytuacji. Sukcesywnie zwiększali przewagę. Mimo gry w okrojonym składzie, zdołali przekroczyć barierę 40 bramek.

W czwartek Industria Kielce zagra w Hali Legionów z Kolstad Handball.

POMECZOWY KOMENTARZ KRZYSZTOFA LIJEWSKIEGO (II TRENERA INDUSTRII KIELCE): Bardzo się cieszymy z wysokiego zwycięstwa w Opolu. To była bardzo dobra reakcja naszego zespołu po przegranej w Paryżu. Zawodnicy chcieli wrócić na zwycięskie tory. Kluczem do sukcesu była ruchliwa, mobilna i przestronna obrona. Udało się przechwycić dużo piłek, wyprowadzić wiele kontrataków, które „zabiły” mecz. Tym wybiliśmy gospodarzom nadzieje na pozytywny wynik. 

Corotop Gwardia Opole – Industria Kielce 23:40 (10:19) 

Kielce: Mestrić, Wolff – Wiaderny, Surgiel 2, Sićko 1, D. Dujszebajew 3, Olejniczak 2, Thrastarson 2, Karacić 6, A. Dujszebajew 10, Paczkowski 5, Moryto 8, Nahi 1

Przeczytaj także