Przeczytaj także
W sobotnim meczu 23. kolejki Orlen Superligi, Industria Kielce pokonała w Hali Legionów MMTS Kwidzyn 35:24.
Tałant Dujszebajew wpisał do meczowego protokołu trzynastu zawodników. Wolne dostali Andreas Wolff i Arciom Karaliok. Drugi z nich wrócił do gry czwartek po dwuipółmiesięcznym rozbracie z meczami, dlatego musi być odpowiednio wprowadzany.
Dla mistrzów Polski było to trzecie spotkanie w ciągu sześciu dni i dziewiąte w ciągu miesiąca. Przy problemach kadrowych, widoczne było zmęczenie. Początek należał do bramkarzy. Sandro Mestrić odbił sześć kolejnych piłek zanim dał się pokonać. Łukasz Zakreta również błyskawicznie się rozgrzał i to od bardzo długo utrzymywał znakomitą dyspozycję. W siódmej minucie MMTS prowadził 4:2.
Wtedy na dobre zaczął się show bramkarza z Kwidzyna, który bronił rzuty z dystansu, sytuacje sam na sam i „siódemki”. W okolicach kwadransa miał już dwucyfrową liczbę obron, jego skuteczność wynosiła ponad 70 procent. MMTS prowadził 7:4. Kolejne trzy trafienia padły łupem gospodarzy, którzy prowadzenie 10:9 uzyskali w 23. minucie po indywidualnej akcji Michała Olejniczaka.
Do końca połowy atakiem kielczan dobrze zarządzał Haukur Thrastarson, a z lewego rozegrania pomagał mu Igor Karacić. Pod koniec Chorwat podkręcił kostkę. Na szczęście opuścił boisko o własnych siłach i mógł kontynuować grę. Po 30. minutach Industria prowadziła 14:11.To była połowa bramkarzy. Łukasz Zakreta odbił 13 piłek, a Sandro Mestrić 10.
Na drugą część po obu stronach wyszli inni bramkarze. Mającego problem z prawą ręką Łukasza Zakretę zastąpił Jakub Matlęga. Po kieleckiej stronie pół godziny dostał Miłosz Wałach. Obaj zawodnicy szybko uzbierali na swoim koncie po dwie interwencje. Industria Kielce zaczęła wyraźnie odskakiwać. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa grali szybciej. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 40. minucie, po kilku kontratakach, prowadziła 21:14. Bartłomiej Jaszka poprosił o czas.
Kielczanie mieli wszystko pod kontrolą. W 49. minucie po trafieniu Szymona Wiadernego z kontry ich przewaga wynosiła już dziesięć bramek – 29:19. Dużą ochotę do gry przejawiał Igor Karacić, a na kole aktywny był Dylan Nahi. Francuz w końcówce popisał się niebywałym golem. Oddał rzut, będąc ustawionym tyłem do bramki. Zrobił to z niezwykłą dynamiką.
W najbliższą środę, w ostatniej kolejce fazy grupowej, Industria Kielce zagra na wyjeździe z Aalborgiem.
Industria Kielce – MMTS Kwidzyn 35:24 (14:11)
Kielce: Mestrić, Wałach – Wiaderny 2, Surgiel, D. Dujszebajew 6, Karacić 6, Olejniczak 3, Thrastarson 5, A. Dujszebajew 2, Paczkowski, Moryto 2, Kounkoud 1, Nahi 8
GALERIA ZDJĘĆ AUTORSTWA PATRYKA PTAKA: