Straż Miejska bierze się za samochodowe wraki. Od kwietnia strażnicy usunęli z kieleckich ulic 85 porzuconych aut. To aż dziesięć razy więcej niż w poprzednim roku.
Wraki często uprzykrzają życie mieszkańcom. Przede wszystkim dlatego, że zajmują miejsca parkingowe, których brakuje w Kielcach. Najwięcej bo aż 16 porzuconych samochodów strażnicy znaleźli na osiedlu Na Stoku. Wśród nich są bardzo nietypowe auta.
– Z tego osiedla usunęliśmy dwie karetki, których właścicielami były prywatne osoby. Był kłopot z ich znalezieniem, ponieważ samochody przez lata przechodziły z rąk do rąk, ale ostatecznie udało się je uprzątnąć. Trafił się także wrak pojazdu, którego właściciel był poszukiwany przez policje i bezpośrednio nie chciał z nami nawiązać kontaktu. Reprezentowała go mama, pojazd udało się usunąć, ale co stało się z jego właścicielem nie wiemy – mówi starszy inspektor Andrzej Łuc.
Renata Gruszczyńska, komendant straży miejskiej informuje, że na 85 wraków straż miejska usunęła 16, pozostałe pojazdy po interwencji Strażników uprzątnęli właściciele.
– Strażnicy, którzy patrolują miasto mają obowiązek zwracać uwagę na pojazdy, które są porzucone noszą znamiona nieużytkowania. To mogą być różne oznaki: samochody stoją na sflaczałych oponach, są zarośnięte trawą czy mają powybijane szyby. Za każdym razem musimy dotrzeć do właścicieli tych aut. Wielokrotnie zdarza się, że nie jest to możliwe wówczas auta są odholowywane na parking strzeżony, po 6 miesiącach przechodzą one na własność skarbu państwa. Po tym czasie zostają zezłomowane albo zlicytowane – tłumaczy Renata Gruszczyńska.
Samochody pozostawiane w miejscach publicznych musza spełniać dwa warunki: mieć ważny przegląd techniczny oraz ubezpieczenie OC. W przeciwnym razie Gwarancyjny Fundusz Ubezpieczeniowy może nałożyć na właściciela kara w wysokości nawet 4,5 tys. złotych.