Przeczytaj także
– Mam nadzieję, że wniosę dużo dobrej energii i pewni umiejętności, które pozwolą zespołowi utrzymać się w lidze. To jest główny cel – powiedział Fredrik Krogstad, nowy pomocnik Korony Kielce.
28-letek został ściągnięty do „żółto-czerwonego” klubu w trybie awaryjnym. Podobnie jak Petteri Forsell, ma pomóc w końcówce sezonu wypełnić lukę powstałą po poważnym urazie Nono. – Jestem szczęśliwy, że tutaj trafiłem. Przez całą dotychczasową karierę grałem w Norwegii. Słyszałem wiele dobrych rzeczy o Polsce i tutejszej lidze, w której mam znajomych – tłumaczy zawodnik, który w poprzednim sezonie grał w Stabaek, który spadł z norweskiej ekstraklasy.
Środkowy pomocnik był kapitanem klubu z miasta Bekkestua. Zagrał w 28 meczach norweskiej Eliteserien, w których zanotował cztery asysty. Do tego dorzucił trzy występy w krajowym pucharze. Od stycznia pozostawał bez klubu. W ostatnich tygodniach był jednak w treningu. Pracował m.in. z Valarengą Oslo.
– Utrzymuję formę. Byłe w ciągłym treningu. Nie miałem kontraktu, bo czekałem na dobrą okazję. Kiedy odezwała się Korona byłem pełen pozytywnych emocji. Trenowałem z kilkoma innymi zespołami w Norwegii. Nie mam żadnych urazów, jestem przygotowany od pierwszego dnia do gry – wyjaśnia zawodnik, który scharakteryzował również swój sposób gry.
– Biegam intensywnie. Lubię grać twardo, ale zgodnie z zasadami. Lubię grać widowiskową piłkę, pokazywać się na pozycjach, grać „box to box”. Mam nadzieję, że wniosę dużo jakości i będę strzelał oraz asystował. Umiem zaadaptować się do wielu stylów. Wprowadzę pewną dojrzałość, dobrą energię i oby liczby – zakończył.
Fredrik Krogstad rozegrał 145 meczów w norweskiej ekstraklasie, notując 9 bramek i 8 asyst. Na zapleczu ma 88 spotkań: 25 goli i 12 asyst. W Koronie będzie mógł zadebiutować już w sobotę w domowym starciu ze Stalą Mielec (godz. 15).