Przeczytaj także
Wytwórcza Spółdzielnia Pracy “Społem” zwróciła się do miasta o zgodę na wycięcie 11 drzew, które rosną przy ulicy Grunwaldzkiej. Te zdaniem firmy przeszkadzają w rozbudowie farmy fotowoltaicznej. Urząd jest przeciwny, choć na ostateczną decyzję trzeba poczekać do następnego tygodnia.
Jak wyjaśnia Grzegorz Feliksiak, zastępca prezesa ds. handlowych WSP “Społem”, farma fotowoltaiczna jest częścią budowy nowego systemu energetycznego, opartego o odnawialne źródła energii, a węgiel kamienny ma w ciągu kilku lat zostać zastąpiony także przez gaz. Producent m.in. Majonezu Kieleckiego chce również w ciągu kilku najbliższych miesięcy rozpocząć budowę nowej hali.
– Usytuowanie farmy budzi kontrowersje. Mieszkańcy widzą ogromny obszar, jednak nie widzą planu zagospodarowania, uwzględniającego teren niezbędny pod zabudowę. Chodzi o infrastrukturę, która ma zapewnić produkcję. Do tego musimy uwzględnić, że część naszego gruntu nie nadaje się do zabudowy z przyczyn geologicznych. Z obszaru, który nam pozostaje i który chcielibyśmy wykorzystać pod OZE, ten gdzie powstaje farma fotowoltaiczna, jest najlepszy – tłumaczy Grzegorz Feliksiak.
Firma czeka teraz na decyzję miasta w sprawie wycinki 11 dużych drzew, które rosną przy ogrodzeniu, wzdłuż ulicy Grunwaldzkiej i rzucają cień na powstające panele. Jeśli “Społem” uzyska zezwolenie, chce jednocześnie zrekompensować utratę roślin, angażując się „ponad to, co wymagają obowiązki prawne”.
– Bardzo nam zależy, aby ratusz umożliwił nam rozwój. Te inwestycje są proekologiczne. To praktycznie z marszu zaoszczędzone kilkaset ton emisji dwutlenku węgla. Dodatkowo, z własnej inicjatywy, występowaliśmy wielokrotnie z prośbą, aby wskazano nam obszary, gdzie moglibyśmy wspomóc Kielce w rozwoju ekologii, w ramach prospołecznych działań. Aby tę negatywną sytuację zrekompensować. Liczymy, że takie obszary zostaną nam wskazane – dodaje zastępca prezesa ds. handlowych.
Jako możliwe do realizacji przykłady podaje nowe nasadzenia, powstanie łąk miododajnych, czy też udzielenie wsparcia miejskim instytucjom. Zaznacza też, że na pewno żadne działania związane z wycinką nie zostaną podjęte przed zakończeniem formalnej drogi, wszystko ma się dziać zgodnie z przepisami.
– Czekamy na decyzję urzędu. Zapoznamy się z uzasadnieniem. Jeżeli będzie ono budziło nasze wątpliwości, to przysługuje nam odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Rezerwujemy sobie prawo, żeby podjąć taki krok. Jednak nawet wtedy, gdy w ten sposób osiągniemy sukces, nadal będziemy otwarci na rozmowy z miastem, na szukanie kompromisu – podsumowuje.
Ratusz oficjalnie za tydzień, ale obecnie jest na “nie”
Aneta Boroń, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska UM przyznaje, że prowadzone jest postępowanie dotyczące możliwej wycinki drzew przy ul. Grunwaldzkiej.
– W tym momencie przygotowywana jest decyzja, którą będzie wydawał prezydent miasta jako organ prowadzący sprawę. Prezydent ma obowiązek ustawowy robić wszystko, aby o przyrodę dbać, chronić jej składniki. Wobec powyższego organ stoi na stanowisku, że ma obowiązek chronić każdy ekosystem znajdujący się w mieście, jeśli tylko nie koliduje on z inwestycją, która została zatwierdzona przez inne, wyższe decyzje, jak na przykład pozwolenie na budowę – tłumaczy Aneta Boroń.
Na pytanie, czy ratusz już wie, jaką decyzje podejmie, odpowiada, że na podstawie zebranych dowodów “organ stwierdził, że drzewa nie kolidują z wybudowaniem tej inwestycji”. To znaczy, że decyzja prawdopodobnie będzie odmowna. Powinna się ona pojawić do końca przyszłego tygodnia. Dyrektor potwierdza też, że sama firma skorzystała z możliwości wglądu do dokumentów i wyraziła swoje stanowisko.
Ponadto zaznacza, że obecnie prowadzone są postępowania dotyczące nieprawidłowego wykonania prac pielęgnacyjnych na drzewach przez WSP „Społem”. – Takie postępowanie prowadzimy wobec drzewa, które znajduje się od ulicy Grunwaldzkiej oraz w przypadku 9 drzew znajdujących się po drugiej stronie działki. To są odrębne postępowania, one są w toku – mówi dyrektor.