Wraca temat podziału stolicy regionu na dzielnice. Z pomysłem zwrócili się do prezydenta Bogdana Wenty, radni Koalicji Obywatelskiej. Włodarz miasta zapowiedział powołanie zespołu, który zbada taką możliwość, a urzędnicy sugerują jak miasto można podzielić.
O możliwym podziale administracyjnym miasta mówi się od dłuższego czasu, jednak do tej pory brakowało konkretów. Te pojawiły się po wspólnej konferencji Bogdana Wenty i radnych, przy okazji porozumienia dotyczącego podwyżki podatku od nieruchomości.
– Prowadząc rozmowy na temat poparcia tej uchwały uzyskaliśmy od pana prezydenta dwie deklaracje. Pierwsza to ulgi dla przedsiębiorców, a drugi element to zrównoważony rozwój inwestycji lokalnych. Uznajemy, że narzędziem, które może sprostać temu wyzwaniu to podział Kielc na dzielnice. Cieszymy się, że pan prezydent przyjął to jako swoje osobiste zobowiązanie i ruszą intensywne prace nad podziałem Kielc na dzielnice – mówiła podczas konferencji Agata Wojda, przewodnicząca klubu Koalicji Obywatelskiej.
Co da Kielcom podział miasta?
Podział na dzielnice w miastach wojewódzkich w Polsce to nie nowość. Oprócz Kielc nie ma ich jedynie Białystok i Olsztyn. Zwolennicy tego typu rozwiązania zwracają uwagę, że jest to spora korzyść dla wspólnot mieszkaniowych, które zyskałyby wspólny głos, jaki mają chociażby spółdzielnie.
– Rady dzielnic mogłyby decydować na przykład o przeznaczeniu miejskich budynków. Jeżeli na danym osiedlu znajdują się pawilony, gdzie Miejski Zarząd Budynków ma swoje lokale, to mieszkańcy danego osiedla mogliby decydować co im jest najbardziej potrzebne. Czy przykładowo ma tam powstać świetlica środowiskowa czy klub seniora – argumentują Agata Wojda.
Rady dzielnic mogłyby także dysponować swoim budżetem, który byłby inwestowany w infrastrukturę lokalną. Zmieniłby się także podział środków w Budżecie Obywatelskim.
– Ten temat wymaga szerokich konsultacji społecznych, żeby ewentualny podział był sensownie przemyślany pod kątem infrastrukturalnym i społecznym. W różnych miastach istnieją różne modele -dodaje radna KO.
Może powstać 5 dzielnic?
Choć na razie to czysta spekulacja, to miejscy planiści nie widzą większego problemu w ewentualnym podziale miasta.
Gdyby miało dojść do tego teraz, to Kielce mogłyby zostać podzielone na 5 części: centrum, północ, południe, zachód, wschód. Centrum tworzyłoby szeroko pojęte śródmieście, część zachodnia mogłaby kończyć się przy torach kolejowych, część wschodnia oddzielałaby ulica Tarnowska i aleja Solidarności, natomiast południowa – ul. Wapiennikowa. Z kolei po drugiej stronie miasta podział mógłby nakreślać trasa S7, czyli ulice Łódzka, Jesionowa i Świętokrzyska.
– Trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na strukturę miasta. Od zakończenia II Wojny Światowej zmieniamy strukturę miasta z koncentryczno-promienistej na tak zwaną szachownicę. Cechy tej struktury wyznaczają drogi. U nas zbiegają się historycznie w środku miasta, natomiast w latach powojennych wszystkie kolejne władze realizują zamianę tej struktury na układ szachownicy. To trzeba brać pod uwagę. Mamy dosyć zwartą strukturę i czytelną, dlatego podział na dzielnice jest bardzo możliwy. Takimi determinantami byłaby linia kolejowa czy trasa ekspresowa, ale strefowanie miasta musi odbyć się też na podstawie problematyki danych obszarów – tłumaczy Artur Hajdorowicz, dyrektor Urbanistyki i Architektury w kieleckim ratuszu.
W przyszłym roku zostanie powołany zespół stworzony z radnych i urzędników, który ma zajmie się możliwych podziałem Kielc na dzielnice.