– Bardzo chciałem tutaj zostać. Pieniądze pieniędzmi, ale mam swoje pomysły i plany. Jestem związany z tym klubem, tutaj się wychowałem. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla mnie priorytetem była Korona – mówi Piotr Malarczyk, który o kolejny rok przedłużył umowę z kieleckim klubem.
Piotr Malarczyk jest wychowankiem Korony. W pierwszym zespole debiutował w 2009 roku za kadencji Marka Motyki. W trakcie kariery reprezentował również inne kluby, ale najbliższy sezon będzie jego dwunastym w seniorskiej drużynie „Żółto-Czerwonych”.
W poprzednich rozgrywkach Piotr Malarczyk rozegrał 22 mecze w PKO BP Ekstraklasie i dwa w Fortuna Pucharze Polski. Teraz przedłużył swoją umowę o rok. – W klubie jest dużo zmian. Sytuacja jest dynamiczna. Potrzeba czasu, aby wszystkie kwestie uregulować. Była wola z dwóch stron, co zaważyło, że nieco łatwiej było osiągnąć porozumienie. Cieszę się, że udało się wypracować rozwiązanie, które zadowala obie strony – wyjaśnia wychowanek kieleckiego zespołu.
Piotr Malarczyk jest mocno związany z Koroną, co również wpłynęło na przebieg negocjacji.
– Wychowałem się tutaj. Przeszedłem bardzo, bardzo dużo, jeszcze od stadionu przy ulicy Szczepaniaka. Korona to mój klub numer jeden. Zależało mi na tym, aby tutaj zostać. Również ze względów na plany dotyczące przyszłości. Rozpocząłem kurs trenerski.Mam bardzo dobry kontakt z dyrektorem akademii Tomaszem Wilmanem, ale również z trenerami grup młodzieżowych. Z niektórymi z nich grałem. To miało dla mnie duże znaczenie. Dzięki tym relacjom będzie mi łatwiej się tego wszystkiego uczyć. Treningi i pierwsza drużyna są najważniejsze, ale chcę się również rozwijać w innym kierunku – wyjaśnia Piotr Malarczyk.
Do tej pory 33-latek rozegrał 228 meczów w barwach Korony. Jak przyznał jego piłkarskim marzeniem jest dojście do bariery 300 spotkań w PKO BP Ekstraklasie. Tych na koncie ma 248.
– W tym przypadku jest trochę bliżej, ale potrzebuję dwóch solidnych sezonów. Nie wybiegam tak daleko w przyszłość, dlatego podpisałem roczny kontrakt. Mam swoje lata, młodszy nie będę. Dbam o siebie, więc na razie wszystko jest dobrze pod względem zdrowotnym. Oby tak było dalej – tłumaczy zawodnik.
Kadra Korony przechodzi duże zmiany. W porównaniu z poprzednim sezonem uszczupliła się o dziewięć nazwisk. Klub pracuje nad transferami.
– Jest to intensywny okres. W drużynie jest dużo zmian personalnych. Szczególnie jeśli zobaczymy, jacy zawodnicy odeszli albo jacy są kontuzjowani. W niektórych przypadkach byli to znaczący gracze. Jest niewiele czasu, aby ich zastąpić. To będzie trudne, bo znamy rynek i wiemy jaką pozycję ma Korona. Aktualnie jest dużo młodych chłopaków. Dla nich to szansa. Oni dają z siebie wszystko, walczą o siebie. Mają potencjał i umiejętności. Pamiętam, kiedy ja wchodziłem do pierwszego zespołu. Byłem otoczony doświadczonymi zawodnikami. Dzięki temu to było łatwiejsze. Teraz proporcje są zachwiane. Mam nadzieje, że to będzie się zmieniało – tłumaczy doświadczony środkowy obrońca.
W sobotę Korona rozegra pierwszy mecz kontrolny. Na stadionie przy ulicy Kusocińskiego podejmie beniaminka PKO BP Ekstraklasy Motor Lublin. W tym spotkaniu swoje szanse powinno dostać kilku młodych zawodników.
– Oczywiście, zawsze chce się wygrać, ale w tym okresie ważniejsze są aspekty motoryczne. Budujemy bazę na sezon. Zmierzymy się z dobrym przeciwnikiem. To będzie dobra szansa, aby sprawdzić zawodników, którzy wrócili z wypożyczeń albo młodych graczy. Ten obraz przez ciężkie treningi będzie lekko zaburzony. Sparing z wymagającym rywalem jest lepszy niż z kimś słabszym – wyjaśnia Piotr Malarczyk.
Sobotni sparing z Motorem rozpocznie się o godz. 14 i będzie otwarty dla kibiców.
fot. Paweł Jańczyk