Piotr Dulnik, prezes Suzuki Motor Poland, zabrał głos po rozstaniu firmy z Koroną Kielce. Udzielił wywiadu Rafałowi Szymczykowi z Polskiego Radia Kielce. – W sieci pojawia się mityczne 2 miliony złotych (kwota wsparcia przekazywanego na klub – przyp. red.). Przez ostatnie sześć lat, nasz średnio roczny wkład był znacznie wyższy niż ta kwota, a najwyższy w momencie, gdy spadliśmy do I Ligi i w kolejnym sezonie już po awansie do Ekstraklasy – powiedział.
Suzuki wspierało kielecki klub od 2018 roku. Szybko stało się jego partnerem strategicznym. Logo marki znajdowało się na froncie koszulek. Było również sponsorem tytularnym stadionu przy ul. Ściegiennego 8. Pod koniec czerwca firma poinformowała, że współpraca nie zostanie przedłużona.
Piotr Dulnik został zapytany o powody rozstania, jak przyznał na to złożyło się kilka czynników. Głównym było jednak zachowanie poprzednich władz miasta z prezydentem Bogdanem Wentą na czele, który przeprowadził nagłe i niezrozumiałe dla wielu zmiany w radzie nadzorczej klubu. Prezes Suzuki Motor Poland został „zdegradowany” z funkcji przewodniczącego tego gremium, a po tym zrezygnował z bycia członkiem RN. – Podczas trwającego sezonu nie spodziewałem się i nie planowałem, że nastąpi nasze rozstanie z Koroną. Niestety nie było innego wyjścia po sytuacjach, które zostały sprowokowane przez ówczesne władze miasta. Znowu Korona była na ustach całej Polski, niestety znowu bardzo negatywnie. Czyli coś co staraliśmy się poprawić podczas naszej kadencji, myślę o wizerunku klubu oraz miasta, zostało znowu zdeprecjonowane. Władze uderzyły w głównego sponsora, który od wielu lat stabilnie finansował oraz społecznie wspomagał zarządzanie klubem. Było to bardzo krótkowzroczne z wielu powodów. Jednym z nich było to, iż marka Suzuki jako główny sponsor podnosiła wartość spółki Korona. Zwiększało to zaufanie kolejnych sponsorów oraz, co bardzo ważne, potencjalnych inwestorów planujących przejęcie akcji od miasta – powiedział Piotr Dulnik.
Nowe władze podjęły próbę przedłużenia współpracy. Prezes Suzuki Motor Poland przyznał, że rozmawiał telefonicznie z prezydent Kielc Agatą Wojdą oraz tymczasowym prezesem klubu Karolem Jakubczykiem. Ten drugi spotkał się również z dyrektorami firmy. – Rozmowy nie zakończyły się pozytywnie z wielu powodów. Jednym z nich jest na pewno okres przejściowy w klubie i bardzo wiele niewiadomych, jak na przykład wybranie nowych władz po okresie tymczasowego pełnienia funkcji przez prezesa Jakubczyka lub planowanie sprzedaży klubu. To były dla nas bardzo ważne kwestie, na które z oczywistych powodów nie mogliśmy otrzymać odpowiedzi. Chcemy wyciągać wnioski z lekcji, które w przeszłości miały miejsce i unikać ryzyka wpadek wizerunkowych dla firmy. To wszystko spowodowało, iż podjęliśmy decyzję o zmianie strategii marketingowej i zaangażowaniu się mocno w pierwszą ligę piłkarską – tłumaczył Piotr Dulnik.
W ostatnim czasie sporo mówiło się o kwocie wsparcia, jakiego udzielało Suzuki. Kwota sponsoringu w ostatnim sezonie miała wynosić ok. 2 milionów złotych. W internecie pojawiły się wpisy i komentarze deprecjonujące tę wartość. Piotr Dulnik przyznał, że przez sześć lat średnia kwota przeznaczona na wspieranie klubu była wyższa, nawet pod spadku do I Ligi.
– Całość naszych umów bazowała na cyklicznie przeprowadzanych badaniach oraz raportach renomowanych firm, dotyczących wartości reklamowych jakie dają poszczególne powierzchnie zapewniane przez klub takie jak koszulka, nazwa stadionu lub inne. Bazując na tych danych mogliśmy określać wartość środków dla klubu. Identyczne badania realizujemy do całości naszych inwestycji w polski sport. W przypadku Korony inwestycją był zakup przodu koszulek, nazwy stadionu, dostarczenie aut oraz kilka innych elementów, które generowały dodatkowy koszt. W sieci pojawia się mityczne 2 miliony złotych. Przez ostatnie sześć lat, nasz średnio roczny wkład był znacznie wyższy niż ta kwota, a najwyższy w momencie, gdy spadliśmy do I Ligi i w kolejnym sezonie już po awansie do Ekstraklasy – wyjaśniał.
W rozmowie przeprowadzonej przez Rafała Szymczyka została poruszona również kwestia floty. W sieci pojawiły się głosy, że Korona płacić za użytkowanie aut. Piotr Dulnik rozwiał wszelkie wątpliwości.
– Korona nie wydała nawet złotówki na auta. Być może ktoś próbował czytać umowę, ale bez zrozumienia. Co z poufnością jej treści? Dwadzieścia aut dla Korony kosztowało naszą firmę 450 tysięcy złotych netto rocznie. To jest prawdziwy koszt, który ponosiło Suzuki dodatkowo do pozostałych kosztów sponsorskich. Mogliśmy oczywiście przeznaczyć tę kwotę jako dodatkową wartość finansową, gdyby klub zrezygnował z bezpłatnych aut dla pracowników oraz zawodników – tłumaczył Piotr Dulnik.
W dalszej części wywiadu Piotr Dulnik odniósł się m.in. do ewentualnego wejścia Suzuki w sponsoring innego klubu ekstraklasy, czy możliwego powrotu do Korony w przyszłości. Całość można przeczytać TUTAJ.
źródło: radiokielce.pl.