Przeczytaj także
Korona Kielce sięgnęła po pierwszy punkt w nowym sezonie PKO BP Ekstraklasy. W niedzielnym meczu 3. kolejki zremisowała na wyjeździe z Motorem Lublin 1:1. W 43. „żółto-czerwonych” na prowadzenie wyprowadził Adrian Dalmau. W 82. minucie Xavier Dziekoński sprokurował rzut karny, którego na gola zamienił Piotr Ceglarz.
Tymczasowy trener Mariusz Arczewski zaskoczył wyborem składu. Do tego zmusiły go przeziębione zatoki Yoava Hofmeistera. Jego miejsce w środku pola zajął Pedro Nuno. Na środku obrony zabrakło Piotra Malarczyka. Kapitan „żółto-czerwonych” odczuwa ból pleców, dlatego usiadł tylko na ławce rezerwowych. W bloku trzech stoperów zastąpił go debiutujący w ekstraklasie Igor Kośmicki.
W siódmej minucie zrobiło się gorąco w polu karnym Korony po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. W ostatniej chwili strzał jednego z graczy gospodarzy zablokował Wiktor Długosz. Skrzydłowy po kwadransie popisał się wstrzeleniem piłki w szesnastkę Motoru, ale Adrian Dalmau nie zdołał do niej dojść.
W 16. minucie zawodnicy miejscowych popełnili błąd w rozegraniu. Korona założyła dobry pressing. Pedro Nuno wpadł w pole karne i mocno uderzył, ale jeszcze lepiej zachował się Ivan Brkić, który przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Widowisko nie rozpieszczało. Gorąco było za to na trybunach. Kibice obu zespołów skandowali niepochlebną przyśpiewkę w kierunku Pawła Tomczyka, obecnego dyrektora sportowego Korony, który tę rolę pełnił również w Motorze. Chodziło o słynny spór z Goncalo Feio. Sprawa ma dalszy ciąg w sądzie. Fani miejscowych wywiesili też transparent, na którym napisali: „Paweł Tomczyk – kapusiu pozwałeś własny klub”. W trakcie spotkania pojawił się również transparent fanów „żółto-czerwonych”, który nazwali go „konfidentem” i niecenzuralnym słowem wezwali do odejścia.
Korona utrzymywała się częściej przy piłce, ale nie mogła znaleźć sposobu na rozmontowanie dobrze zorganizowanej drużyny gospodarzy. Motor czaił się na przechwyty i kontry. Zawodnicy Mariusza Arczewskiego dobrze organizowali powrót.
Korona dopięła swego w 43. minucie. Konrad Matuszewski wrzucił w pole karne, gdzie bardzo dobrze zachował się Wiktor Długosz. Skrzydłowy przyjął piłkę i zewnętrzną stroną stopy podał do Adriana Dalmau. Nie zdołał sięgnąć jej stoper, a Hiszpan popisał się celnym strzałem, wyprowadzając Koronę na prowadzenie.
Kierunkowe przyjęcie, świetne wykończenie i @Korona_Kielce prowadzi z Motorem! 💥 Adrián Dalmau strzela swojego pierwszego gola w tym sezonie! 💪
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/9otFC4ECoX
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 4, 2024
Gospodarze próbowali wyrównać jeszcze przed przerwą. Z trudnej pozycji celny strzał odbił Samuel Mraz. Xavier Dziekoński odbił przed siebie, ale Keen Caliskaner próbował dobić, ale nad poprzeczką.
W drugiej części Motor musiał mocniej atakować. Popełniał jednak błędy w rozegraniu, co stwarzało szansę dla Korony w kontratakach. W 55. minucie dobrze z piłką zachował się Konrad Matuszewski. Wahadłowy napędził szybki atak, który zejściem do środka i strzałem sprzed szesnastki zamknął Mariusz Fornalczyk. Dobrą interwencją popisał się Ivan Brkić.
W 69. minucie błąd w rozegraniu popełnił Xavier Dziekoński. Bramkarz wybił na rzut rożny. Bartosz Wolski popisał się świetnym odchodzącym dośrodkowaniem. Sebastian Rudol zgrał piłkę na długi słupek, gdzie całość pewnie zamknął Kaan Caliskaner. Koroną uratował jednak VAR, który wychwycił minimalnego spalonego Niemca.
W 79. minucie Xavier Dziekoński przy wyjściu do dośrodkowania był spóźniony i zdemolował Kacpra Wełniaka. Sędzia bez wahania wskazał na rzut karny. Tego pewnym strzałem na gola zamienił Piotr Ceglarz.
32 lata @MotorLublin czekał na tego gola na swoim stadionie! 🤯 Piotr Ceglarz trafia z rzutu karnego! 🎯 Decyzja o jego przyznaniu słuszna? 🧐
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/VEiRrF4sEe
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 4, 2024
Gospodarze mogli pójść za ciosem. Kilka chwil później Mbaye Ndiaye złożył się w polu karnym do nożyc, a akcję strzałem głową zakończył Kacper Wełniak. Piłka przeleciała obok słupka.
Zawodnicy Korony mieli coraz mniej sił. Zmiennicy nie dali aż tyle jakości, co dało przewagę gospodarzom. W końcówce znów niepewnie zachował się Xavier Dziekoński, który źle odbił piłkę po strzale z dystansu. Na szczęście, zdołał naprawić błąd. W doliczonym czasie niecelnie z główki uderzył Dawid Błanik.
Dla Korony to pierwszy punkt w sezonie. Motor ma ich na koncie cztery. W przyszłą sobotę „żółto-czerwoni” zagrają u siebie z Cracovią (godz. 17.30)
Motor Lublin – Korona Kielce 1:1 (0:1)
Bramki: Ceglarz 82’ k – Dalmau 43’
Motor: Brkić – Wójcik (46’ Stolarski), Bartosz (63’ Najemski), Rudol, Luberecki – Ceglarz, Król, Gąsior (46’ Scalet), Caliskaner (76’ Wełniak), Wolski – Mraz (63’ Ndiaye).
Korona: Dziekoński – Kośmicki, Trojak, Pięczek – Zwoźny, Remacle (90’ Strzeboński), Nuno (66’ Kamiński), Matuszewski – Długosz (85’ Chojecki), Dalmau (66’ Szykawka), Fornalczyk (85’ Błanik)
Żółte kartki: Mraz, Stolarski – Dziekoński, Matuszewski
fot. Paweł Jańczyk