Przeczytaj także
Przed Industrią Kielce przedostatni mecz w Lidze Mistrzów przed przerwą na kadrę. W szóstej kolejce fazy grupowej zagra w Hali Legionów z Aalborgiem. – Nie mam wątpliwości, to jeden z kandydatów do walki o Final4 – mówi Tałant Dujszebajew, trener kieleckiego zespołu.
Ostatnio „żółto-biało-niebiescy” odnieśli dwa, niezwykle cenne zwycięstwa na wyjeździe. Po ograniu Magdeburga i Kolstad mają na koncie sześć punktów, co daje im czwarte miejsce w arcytrudnej grupie B. Taką samą zdobyczą legitymują się wyprzedzające ich lepszym bilansem bramkowym HBC Nantes i OTP Bank-Pick Szeged. Z kompletem pięciu zwycięstw prowadzi Barcelona.
Aalborg ma pięć punktów, na które składają się domowe zwycięstwa z Nantes (38:31) i ostatnie z Szeged (29:28) oraz remis z Magdeburgiem (33:33). Mistrz Danii przegrał w Zagrzebiu (23:31) oraz w Barcelonie (27:35). – Oni zagrali dwa razy w finale Ligi Mistrzów w ostatnich czterech latach. Pamiętam, kiedy przed rokiem zaczynaliśmy z nimi poprzedni sezon w domu. Ktoś prosił, żebyśmy rzucili im 40 bramek. Dla mnie to było lekceważenie rywala. Oni w swoich szeregach mają utytułowanych zawodników na czele z mistrzami świata i mistrzami olimpijskimi. To trudny przeciwnik i jeden z kandydatów do Final4 – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.
W poprzednim sezonie Aalborg dotarł do finału Ligi Mistrzów. W nim, po emocjonującym spotkaniu, przegrał z Barceloną 30:31. Latem doszło do dwóch ważnych zmian. Buty na kołku odwiesiła legenda światowej piłki ręcznej Mikkel Hansen. – Piłka ręczna w Danii jest religią. U nich jest wielu młodych talentów, którzy są doskonale przygotowani. Mikkel Hansen to światowa legenda. Każdy ma do niego wielki szacunek. Umarł król, niech żyje król. W ostatnich dwóch latach wielkie rzeczy robi Thomas Arnoldsen. On swoje umiejętności najlepiej pokazał na igrzyskach w Paryżu – tłumaczy szkoleniowiec kieleckiego klubu.
Po trzech latach ze stanowiska trenera odszedł Stefan Madsen. Zastąpił go były opiekun Flensburga Maik Machulla. Niemiec ma utrudnione zadanie ze względu na kontuzje. Od początku sezonu nie może korzystać m.in. ze świetnego bramkarza Niklasa Landina. Ten jest coraz bliżej powrotu, być może zagra już w Kielcach. Pod znakiem zapytania stoi występ szwedzkiego lewo rozgrywającego Lukasa Nilsona.
– Mają sporo kontuzji. Maik Machulla miał już kilka tygodni, aby wprowadzić swoje rozwiązania. Każdy trener potrzebuje jednak czasu, żeby wszystko zagrało tak, jak powinno. Znamy jego możliwości z Flensburga. To doświadczony szkoleniowiec – przyznaje Tałant Dujszebajew.
Latem Aalborga dołączyło dwóch zawodników: środkowy rozgrywający z Portugalii – Miguel Martins (ostatnio Szeged) i kołowy z Szwecji – Felix Mooller (IK Savehof). Trzon zespołu został utrzymany. Kadra opiera się na zawodnikach ze Skandynawii, którzy są mocnymi punktami reprezentacji Danii, Szwecji i Norwegii. Do tego wspiera ich świetny rozgrywający Aleks Vlah ze Słowenii.
– Ich siłą jest ich kultura piłki ręcznej. Mają niesamowite podania, rzuty. To też mieszanina z bałkańską szkołą. To dają im Aleks Vlah i Miguel Martins. To solidna, najlepsza duńska szkoła, właśnie z trochę innymi zawodnikami – tłumaczy Tałant Dujszebajew.
Od początku sezonu z problemami kadrowymi musi radzić sobie również Industria Kielce. W środę na pewno nie zagra Benoit Kounkoud, który potrzebuje jeszcze ok. tygodnia, aby zacząć trenować na sto procent. Ostatnio problemy z plecami miał Tomasz Gębala. Jego występ stoi pod znakiem zapytania.
– Mam niesamowity szacunek do chłopaków, którzy grają zdziesiątkowani od początku sezonu. W ostatnich siedmiu dniach byliśmy więcej w podróży niż w domu. Przecież to też kosztuje, a do tego dochodzą treningi i mecze. Jestem im wdzięczny, że spisują się tak dobrze – kwituje szkoleniowiec kieleckiego klubu.
Środowe spotkanie z Aalborgiem rozpocznie się o godz. 20.45.
fot. Patryk Ptak