Przeczytaj także
Industria Kielce z utęsknieniem czeka na powrót kontuzjowanych zawodników. Istnieje szansa, że w trzech meczach Ligi Mistrzów po przerwie na kadrę pomoże jej Alex Dujszebajew. Dopiero w przyszłym roku 20-krotny mistrz Polski w ataku będzie mógł liczyć na Szymona Sićkę. W tym – jeśli będzie mógł zagrać – to tylko w obronie.
Problemy zdrowotne są zmorą kieleckiego zespołu od poprzedniego sezonu. Sytuacja nieco powinna poprawić się po listopadowej przerwie reprezentacyjnej. W przyszłym tygodniu do zajęć z pełnym obciążeniem ma wrócić Benoit Kounkoud, który w wyjazdowym starciu z Zagłębiem Lubin doznał urazu mięśnia dwugłowego uda. Może zagra w wyjazdowym spotkaniu z OTP Bank-Pickiem Szeged.
Podczas przerwy reprezentacyjnej z większym obciążeniem powinien zacząć trenować również Alex Dujszebajew. Kapitan Industrii Kielce doznał kontuzji łydki podczas pierwszego meczu w Lidze Mistrzów z RK Zagrzeb. Jego przerwa była szacowana na dwa-trzy miesiące. – Ostatnie badanie kontrolne pokazało, że proces gojenia postępuje, ale są także strefy niepewne. Dlatego na wszelki wypadek zgodnie z procedurami medycznymi, które obowiązują w klubie, Alex wykonywał w ostatnim tygodniu treningi izometryczne i obciążające całe ciało. Ten tydzień poświęci na wzmocnienie, a w przyszłym planujemy wstawić go do zespołu, by zaadaptował się do rytmu treningowego – mówi Tomasz Mgłosiek, fizjoterapeuta kieleckiego zespołu.
Być może w rundzie jesiennej na boisku pojawi się jeszcze Bekir Cordalija, który nieco ponad dwa tygodnie temu, na jednym z treningów, złamał trzecią kość śródręcza. – Zdjęliśmy gips, założyliśmy ortezę. Ma to też na celu stymulowanie procesu gojenia. Niebawem czeka go kolejne badanie RTG. Jego wyniki będą kluczowe, bo dadzą odpowiedź, kiedy będziemy mogli zacząć ćwiczyć kontuzjowana dłoń. Musimy liczyć, że czas od urazu do powrót do treningów wyniesie sześć tygodni. Każdy tydzień, który uda się „urwać”, będzie działał tylko na naszą korzyść – tłumaczy Tomasz Mgłosiek.
Dłużej, bo najprawdopodobniej do drugiej części sezonu, przyjdzie czekać na dwóch lewych rozgrywających: Szymona Sićkę i Hassana Kaddaha. W lutym Polak zerwał więzadło właściwe rzepki. – Szymon zaczął biegać i szukamy rytmu biegowego. To właśnie finał tej mozolnej pracy siłowej, którą wykonywał wcześniej. Zawodnik nie odczuwa bólu, co napawa mnie optymizmem. Wydaje się, że gra w obronie jest już na horyzoncie, ale na pracę w ataku będziemy musieli jeszcze poczekać. Patrząc optymistycznie, ale realistycznie, do pełnej sprawności wróci za około dwa, trzy miesiące – tłumaczy fizjoterapeuta kieleckiego klubu.
Jeszcze dłużej przyjdzie czekać na powrót Hassana Haddaha, który na przestrzeni półtora roku przeszedł trzy operacje stopy. W kieleckich barwach zaliczył tylko kilka minut w jednym superligowym pojedynku.
– Hassan jest zawodnikiem cięższym, a przecież na stopy działają siły z całego ciężaru ciała. Jednak zaczął już równomiernie obciążać obie stopy – tłumaczy Tomasz Mgłosiek.
W środę Industria Kielce zagra u siebie z Aalborgiem. W niedzielę pojedzie do Wrocławia.